- Ale byłby numer, gdyby Resovia wygrała ze Skrą! Życzę naszym zwycięstwa, ale będzie trudno - kręci głową Andrzej Lasek, kibic naszej drużyny.
W sobotę wśród 5 tysięcy innych będzie zdzierał gardło, aby resoviacy pozostali liderem ekstraklasy.
- Nie boimy się Resovii - mówią bełchatowianie, broniący tytułu mistrzów Polski. - Nie pękniemy przed Skrą - twierdzą rzeszowianie, którzy nieoczekiwanie wywindowali się na sam szczyt tabeli.
Dwa Michały
Ten mały to Resovia. Mająca trzy razy mniejszy budżet od Skry i ani jednej gwiazdy w składzie. Duży - wiadomo, zespół z Bełchatowa; naszpikowany kasą i zawodnikami z nazwiskami. Mariusz Wlazły i Piotr Gruszka to przecież wicemistrzowie świata z Japonii, a Bułgar Evgeni Ivanow jest brązowym medalistą czempionatu. Są jeszcze Krzysztofowie - Stelmach i Ignaczak.
Na środku groźny Fin Janne Heikkinen i Radosław Wnuk, który zapewne zastąpi w składzie wolnego Ivanova. Na swoją szansę czeka Kanadyjczyk Dan Lewis. Całością dyryguje 30-letni Maciej Dobrowolski. Nic tylko się bać. Skra jednak nie gra dobrze.
Widać zmęczenie
W środę przegrała trzeci mecz z rzędu w Lidze Mistrzów i nic dziwnego, że nastroje w Bełchatowie są pod psem. - Wchodzimy na boisko, staramy się grać, to co potrafimy, ale nam to nie wychodzi. Każdy z nas nie demonstruje tego, co potrafi grać - przyznał po meczu z Knack Roeselare (2:3) Krzysztof Stelmach.
- Na treningu rozmawialiśmy, że nieźle by było, aby Skra trochę się z Belgami pomęczyła. Życzyliśmy jej wyniku 3:2. Przegrała w takim stosunku i teraz raczej myśli o decydującym o wyjściu z grupy Ligi Mistrzów meczu Olympiakosem Pireus niż o Resovii - mówi Jan Such, trener rzeszowian, będących rewelacją obecnych rozgrywek. - Bełchatowianie, to jednak świetna drużyna, ale Liga Mistrzów i PLS trochę ich zmęczyły. W tym tkwi nasza szansa.
Jeden, dwa, trzy...
Zdaniem Sucha, który stara się uspokajać swoich zawodników, mówiąc, że "to Skra musi, a oni nie mają nic do stracenia", nie ma jednego elementu, który, by przeważył szalę na jedną lub drugą stronę.
- Trzeba zagrać dobrze w każdym elemencie - uważa szkoleniowiec. - Gramy o jeden punkt. Jeżeli zdobędziemy dwa, będzie rewelacja. Zawodnicy są w dobrej formie. Naszą siłą jest zespół.
Such nie jest jeszcze pewien, kto z trójki: Geir Eithun, Karel Kvasnicka czy znajdujący się w bardzo dobrej dyspozycji Wojciech Gradowski, rozpocznie mecz w szczycie w wyjściowej "6".
- Jedziemy do Rzeszowa po zwycięstwo. Resovia nie grała do tej pory z najmocniejszymi przeciwnikami - uważa Jacek Nawrocki, drugi trener Skry.
- Musimy wyjść na boisko mocno skoncentrowani, z wiarą w sukces i zagrać na 110 procent możliwości - twierdzi Tomasz Józefacki, rzeszowski bombardzier.
Zagrajcie na 120 procent. Trzymamy kciuki!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?