Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Leżachowa: na zgliszczach starego staje nasz nowy dom

Roman Kijanka
- Dobrzy ludzie dali nam nadzieję i wiarę w to, że znów zamieszkamy na swoim – mówi Anna Łuczkiewicz.
- Dobrzy ludzie dali nam nadzieję i wiarę w to, że znów zamieszkamy na swoim – mówi Anna Łuczkiewicz. Roman Kijanka
- Pustaki, z których mamy parter i część poddasza dał ktoś z okolic Leżajska. Ktoś inny je przywiózł, a miejscowi dawali co mogli. To dzięki nim stoją już mury nowego domu - opowiada Anna Łuczkiewicz z Leżachowa.

Drewniany dom Łuczkiewiczów spłonął początkiem lutego. Pożar wybuchł w środku dnia. Ogień pojawił się przy nowiutkiej instalacji solarnej i tak szybko objął budynek, że nie dało się nic uratować. Zostały tylko zgliszcza.

Poszkodowana rodzina nie została zostawiona sama sobie. Znaleziono jej schronienie, a służby socjalne zapewniły pieniądze na najpilniejsze potrzeby. Z pomocą ruszyli także zwykli ludzie. Sołtys, strażacy ochotnicy z Leżachowa wspólnie z kołem gospodyń wiejskich rozpoczęli zbiórkę pieniędzy. Stawali z puszkami w kościołach całej parafii. Uzbierali prawie 40 tys. zł. Biuro projektowe z Sieniawy podarowało projekt domu, a gmina dała drewno.

Przywrócili nam nadzieję

- Wielu ludzi, dzięki którym możemy odbudować dom nawet nie znam. Odpowiedzieli na apele i dawali ile tylko mogli. Pomagała rodzina, znajomi i całkiem obcy. Mogę im tylko podziękować i zawsze pamiętać, że to dzięki nim powstaje nasz dom. Ci ludzie przywrócili nam nadzieję - mówi właścicielka.

Oprócz pieniędzy i materiałów ważna była pomoc przy budowie.

- Umiem murować, to stawałem razem z majstrami. Sporo naszych tu pomagało - mówi najbliższy sąsiad Łuczkiewczów.

- W tym roku już kończymy pracę przy nowym domu. Budowlańcy zalecają, żeby mury przeschły. Od wiosny ruszymy znowu i mam nadzieję, że go wykończymy - mówi Anna Łuczkiewicz.

Mają jeszcze pieniądze na instalację elektryczną i na okna. Na resztę już zabrakło.

- Będziemy musieli wziąć kredyt, ale to musi poczekać - mówi właścicielka.

Jej rodzina jeszcze przez dwa lata musi spłacać raty za instalację solarną. Tę, od której pożar się rozpoczął. Do dzisiaj nie ustalono dokładnie co było jego przyczyną.

Anna Łuczkiewicz nie kryje wdzięczności dla wszystkich, którzy przyszli ruszyli z pomocą.

- Przed nami jeszcze sporo pracy i duże wydatki, ale wierzymy, że się uda, bo już wiemy, że nie jesteśmy sami - podkreśla.

Jeśli, ktoś chciałby wesprzeć rodzinę Łuczkiewiczów, to można się z nią skontaktować przez Urząd Gminy w Sieniawie, tel. 16 622-73-01.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24