Na miejscu tragicznych zdarzeń przez kilka godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczali ślady pomocne w ustaleniu okoliczności zdarzenia.
Tragedia w Porębach Dębskich, rolniczym osiedlu Nowej Dęby (powiat tarnobrzeski). Niespełna pięcioletni chłopiec w stanie krytycznym przebywa w tarnobrzeskim szpitalu - według wstępnych ustaleń prokuratury próbowała go zamordować jego 41-letnia matka. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że kobieta chciała następnie popełnić samobójstwo.
Sprawa jest świeża, a prokuratura udziela jedynie szczątkowych informacji, gdyż nie zostali jeszcze przesłuchani istotni świadkowie ani sama podejrzana.
Dramatyczne sceny rozegrały się w poniedziałek między godziną 7.30 a 8 w jednym z domów jednorodzinnych. Co właściwie się wydarzyło? Na to pytanie prokuratura odpowiada zdawkowo.
- Mogę na obecnym etapie powiedzieć jedynie tyle, że czteroletni chłopiec w bardzo ciężkim stanie przewieziony został do szpitala. Z uwagi na dobro śledztwa nie informujemy w tej chwili, jakich doznał obrażeń. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z usiłowaniem dokonania zabójstwa, a osobą mającą związek z tym przestępstwem jest 41-letnia kobieta, matka dziecka - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Mieszkający w niedalekim sąsiedztwie ludzie wczoraj nie wiedzieli jeszcze o tym, co się wydarzyło.
- Kilka minut po godzinie 8 przyjechała karetka na sygnałach. Myślałam, że może ojciec tego chłopca zasłabł albo babci coś się stało. Ale żeby dziecko? To się w głowie nie mieści - niedowierza kobieta. - Później przyjechali policjanci i chyba prokurator, już ponad pięć godzin tam siedzą.
W domu, gdzie doszło do tragicznych wydarzeń mieszka teściowa 41-latki, wraz z jednym synem.
- Oni wynajmują mieszkanie na osiedlu - wyjaśnia jeden z ich znajomych. Oboje pracują, ona w sklepie. Zawsze grzeczna, ukłoni się, on też. Nie mam pojęcia, co się tam stało, trudno w to wszystko uwierzyć.
Sąsiedzi mówią, że 41-latka nie miała różowo w życiu. Kiedy była w ciąży z 4-letnim obecnie synkiem, jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Samej było jej bardzo trudno, nie mogła się otrząsnąć po rodzinnej tragedii.
- W końcu wróciła z Warszawy, jakiś czas później zaczęła się z spotykać z mężczyzną, który zaakceptował jej synka. Ślub wzięli niecałe dwa miesiące temu, wesele udane było, jak słyszałam. Także jego matka cieszyła się z przysposobionego wnuka, wiele razy go do przedszkola odprowadzała, on zostawał tutaj na noc niekiedy - opowiada mieszkanka Poręb Dębskich. - Naprawdę, złego słowa powiedzieć nie można.
Według nieoficjalnych informacji, 41-latka rano próbowała udusić swojego synka. W jaki sposób? W którym miejscu - w domu czy na podwórzu? Dlaczego? Czy w tym czasie był ktoś inny w pobliżu? Na te pytania nie znamy odpowiedzi. Na pewno w domu nie było wówczas męża kobiety, niektórzy widzieli jak przyjechał rowerem z pracy, niedługo po przyjeździe karetki pogotowia.
Podejrzana o usiłowanie zabójstwa synka nie została przesłuchana. Przewieziona została do szpitala w Nowej Dębie. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że miało to związek z podjętą przez 41-latkę próbą samobójczą. Być może przekonana o tym, że jej synek nie żyje, chcąc uniknąć odpowiedzialności próbowała się zabić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!
- Znaleźliśmy Joannę z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym". Co dziś robi?