Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinna tragedia. Matka chciała udusić 4-letniego synka?

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Dziecko w bardzo ciężkim stanie trafiło do szpitala.

Na miejscu tragicznych zdarzeń przez kilka godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczali ślady pomocne w ustaleniu okoliczności zdarzenia.

Tragedia w Porębach Dębskich, rolniczym osiedlu Nowej Dęby (powiat tarnobrzeski). Niespełna pięcioletni chłopiec w stanie krytycznym przebywa w tarnobrzeskim szpitalu - według wstępnych ustaleń prokuratury próbowała go zamordować jego 41-letnia matka. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że kobieta chciała następnie popełnić samobójstwo.

Sprawa jest świeża, a prokuratura udziela jedynie szczątkowych informacji, gdyż nie zostali jeszcze przesłuchani istotni świadkowie ani sama podejrzana.

Dramatyczne sceny rozegrały się w poniedziałek między godziną 7.30 a 8 w jednym z domów jednorodzinnych. Co właściwie się wydarzyło? Na to pytanie prokuratura odpowiada zdawkowo.

- Mogę na obecnym etapie powiedzieć jedynie tyle, że czteroletni chłopiec w bardzo ciężkim stanie przewieziony został do szpitala. Z uwagi na dobro śledztwa nie informujemy w tej chwili, jakich doznał obrażeń. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z usiłowaniem dokonania zabójstwa, a osobą mającą związek z tym przestępstwem jest 41-letnia kobieta, matka dziecka - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Mieszkający w niedalekim sąsiedztwie ludzie wczoraj nie wiedzieli jeszcze o tym, co się wydarzyło.

- Kilka minut po godzinie 8 przyjechała karetka na sygnałach. Myślałam, że może ojciec tego chłopca zasłabł albo babci coś się stało. Ale żeby dziecko? To się w głowie nie mieści - niedowierza kobieta. - Później przyjechali policjanci i chyba prokurator, już ponad pięć godzin tam siedzą.

W domu, gdzie doszło do tragicznych wydarzeń mieszka teściowa 41-latki, wraz z jednym synem.

- Oni wynajmują mieszkanie na osiedlu - wyjaśnia jeden z ich znajomych. Oboje pracują, ona w sklepie. Zawsze grzeczna, ukłoni się, on też. Nie mam pojęcia, co się tam stało, trudno w to wszystko uwierzyć.

Sąsiedzi mówią, że 41-latka nie miała różowo w życiu. Kiedy była w ciąży z 4-letnim obecnie synkiem, jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Samej było jej bardzo trudno, nie mogła się otrząsnąć po rodzinnej tragedii.

- W końcu wróciła z Warszawy, jakiś czas później zaczęła się z spotykać z mężczyzną, który zaakceptował jej synka. Ślub wzięli niecałe dwa miesiące temu, wesele udane było, jak słyszałam. Także jego matka cieszyła się z przysposobionego wnuka, wiele razy go do przedszkola odprowadzała, on zostawał tutaj na noc niekiedy - opowiada mieszkanka Poręb Dębskich. - Naprawdę, złego słowa powiedzieć nie można.

Według nieoficjalnych informacji, 41-latka rano próbowała udusić swojego synka. W jaki sposób? W którym miejscu - w domu czy na podwórzu? Dlaczego? Czy w tym czasie był ktoś inny w pobliżu? Na te pytania nie znamy odpowiedzi. Na pewno w domu nie było wówczas męża kobiety, niektórzy widzieli jak przyjechał rowerem z pracy, niedługo po przyjeździe karetki pogotowia.

Podejrzana o usiłowanie zabójstwa synka nie została przesłuchana. Przewieziona została do szpitala w Nowej Dębie. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że miało to związek z podjętą przez 41-latkę próbą samobójczą. Być może przekonana o tym, że jej synek nie żyje, chcąc uniknąć odpowiedzialności próbowała się zabić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24