Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy z pow dębickiego: dziki niszczą nam uprawy, a myśliwi nie chcą strzelać

Sławomir Oskarbski
Daniel Madura: - W poprzednich latach dziki dawały się we znaki głównie w pobliskich Żdżarach. Teraz przyszły do nas. Złożyłem z ojcem papiery o odszkodowanie, ale to będzie raczej symboliczna pociecha.
Daniel Madura: - W poprzednich latach dziki dawały się we znaki głównie w pobliskich Żdżarach. Teraz przyszły do nas. Złożyłem z ojcem papiery o odszkodowanie, ale to będzie raczej symboliczna pociecha. Fot. Sławomir Oskarbski
- Dziki zawsze u nas były, ale nigdy nie robiły takich szkód, jak w tym roku - narzeka Józef Madura, rolnik ze Starej Jastrząbki w powiecie dębickim.

Zwierzęta zniszczyły mu ziemniaki, a sąsiadowi kukurydzę.

Na szczęście dla rolnika zwierzęta nie tknęły ziemniaków na hektarowym polu pod lasem, tylko zniszczyły 24-arową uprawę bliżej centrum wsi.

- Poszły tam, gdzie mam odmianę fresco. Chyba bardziej ją lubią - tłumaczy Madura.

Skuteczny tylko elektryczny pastuch

Jego sąsiadowi dziki narobiły spustoszenia w 1,3-hektarowej uprawie kukurydzy. Rolnik ogrodził pole elektrycznym pastuchem. Przez ostatni tydzień miał spokój.
Mimo wszystko rolnicy oczekują, żeby łowczy częściej polowali na dziki.

- Dobrze by było, żeby myśliwskie strzelby nie wisiały zbyt długo bezczynnie - mówi Madura.
Dziki smrodu się nie boją
Myśliwi tłumaczą, że problem nie jest łatwy do rozwiązania.

- Teraz jest taki okres, że lochy mają młode. Możemy strzelać jedynie do odyńców - Zbigniew Niedziocha z Koła Łowieckiego Trop w Czarnej.

Tłumaczy, że koło w każdym roku robi inwentaryzację zwierząt. Na jej podstawie ustalany jest plan odstrzału, którego nie można przekroczyć.

- Nawet kupiliśmy dla rolników preparat chemiczny, który zapachem miał odstraszać dziki. Rolnicy stwierdzili jednak, że nie zdał on egzaminu. Próbujemy też dokarmiać zwierzęta w głębi lasu, ale jak dookoła jest las, a w środku wieś, to trudno, żeby dziki się tam nie zapędziły - tłumaczy Niedziocha.

Niskie odszkodowanie

Łowczy wyjaśnia, że niszczenie upraw rolnych nie jest w interesie myśliwych, bo koła łowieckie z własnych zasobów muszą płacić odszkodowania.

- Rolnicy chcą Bóg wie ile pieniędzy, a my możemy zapłacić tylko tyle, ile na rynku kosztowałby produkt finalny zniszczony przez zwierzęta - mówi Niedziocha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24