- W naszej stoczni powstają jachty najbardziej zaawansowane technologicznie. Kupują je osobistości ze świata polityki, filmu i gospodarki – mówi Tomasz Babicz, współwłaściciel stoczni Rega w Ropczycach.
Narodziny
Pierwszy jacht ze stoczni Rega w Ropczycach pojechał na lawecie do Włoch w 2003 roku. Natomiast właściciele stoczni Tomasz Babicz i Waldemar Królikowski wyjechali do Włoch znacznie wcześniej, bo w połowie lat 90. Na zarobek. Przypadek sprawił, że trafili do stoczni remontowej jachtów położonej nad Tybrem, niedaleko Rzymu. Tu przez kilka lat remontowali nieduże jednostki i poznawali tajniki trudnej sztuki konstrukcji i budowy nowoczesnych jachtów.
Okazali się bardzo pojętnymi uczniami, skoro właściciel stoczni zlecił im zbudowanie niedużego jachtu, którym zamierzał wystartować w mistrzostwach Włoch. Była to lekki epoksydowa łódka.
Z ziemi włoskiej do Ropczyc
- Mała stocznia zdobywała coraz większe zamówienia. Zaczęliśmy budować 24-metrowe jachty dla znanych i bogatych ludzi Zachodu. Jedną z takich łodzi zamówił księgowy od Gucciego – opowiada Tomasz.
Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej pierwszy włoski pracodawca zaproponował im, aby stworzyli stocznię w Polsce. Podjęli wyzwanie. Na początku budowali w Ropczycach małe, 7-metrowe łódki. Jednak to przedsięwzięcie biznesowe z włoskim pracodawcą po pewnym czasie zaczęło kuleć, aż w końcu upadło.
Nie zniechęcili się do jachtowego biznesu. Mieli już szerokie kontakty w branży i duże doświadczenie. Cały czas marzyli jednak o ponownym, już samodzielnym wznowieniu produkcji jachtów we własnej stoczni w Ropczycach. Dzięki kontaktom z włoskimi konstruktorami otrzymali poważne zamówienie zbudowania ekskluzywnego, 15-metrowego jachtu z włókna węglowego.
Coraz bardziej znani
Dzięki zdobytej renomie dzisiaj robią już tylko olbrzymie jachty - od 24 do 31 metrów długości. Budowa takiej jednostki zajmuje około 2 lat.
Zamówienia są bardzo różnorodne: od wykonania samego kadłuba jednostki, po jacht z pełnym wyposażeniem i wykończeniem. Mają ich tyle, że nie są w stanie przyjąć wszystkich z powodu szczupłości hali, w której może stanąć jedynie kilka dużych kadłubów jednocześnie. Postanowili zainwestować i zbudować większą halę. Otrzymali zezwolenie na inwestycję w ropczyckiej podstrefie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu.
Ile kosztują?
Gotowe, w pełni wyposażone jachty są bardzo drogie. W zależności od wielkości jednostki, użytych materiałów do wykonania kadłuba jak i wykończenia wnętrz ich cena sięga od miliona do 4-7 milionów euro. – Najdroższe jednostki nabywają arabscy szejkowie – przyznaje Babicz.
Naj, naj...za 7 mln euro
Aktualnie budują największą jednostkę w historii swej stoczni. Jacht ma długość 31 metrów i prawie 9 metrów szerokości. Taki jacht w pełni wykończony i wyposażony kosztuje 7 milionów euro.
Firmę Rega, śmiało można nazwać rodzinnym przedsięwzięciem. Jej współwłaściciele; Tomasz Babicz i Waldemar Królikowski prywatnie są szwagrami.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?