- Która to wystawa?
- Sto pierwsza. Indywidualna.
- Liczysz?
- Staram się. Są formą zapisu mojego życiowego dorobku. A wystawy to kontakt z ludźmi zarówno w Rzeszowie, jak też małych miasteczkach rozrzuconych po Podkarpaciu.
- Regionie obfitującym w talenty?
- Wręcz w perełki plastyczne, co jest zasługą genów oraz szkolnictwa artystycznego średniego - w Jarosławiu, Rzeszowie, Krośnie, od niedawna w Lesku oraz wyższych uczelni. Ich twórczość idzie między ludzi poprzez biura wystaw artystycznych, galerie miejskie i prywatne organizowane przez mecenasów sztuki.
- Modną galerię "Na Najwyższym Poziomie" stworzył Marian Burda, prezes "Elektromontażu". Zajęła jedenaste piętro wieżowca przy ul. Słowackiego 20.
Prace Leszka Kuchniaka można oglądać w galerii Na Najwyższym Poziomie, w siedzibie "Elektromontażu" przy ul. Słowackiego 20, w Rzeszowie (w godzinach pracy firmy). Wystawa otwarta jest do końca stycznia.
- Drobne uzupełnienie - do powstania kultowego miejsca przyczynił się również Jacek Nowak, prezes Podkarpackiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych, którego pierwszym prezesem i współzałożycielem był nieżyjący Jerzy Gancarz. Zachęta promuje artystów z Podkarpacia, organizuje wystawy, przypomina działa nestorów, pozwala zaistnieć młodym twórcom, zaprasza gości z zewnątrz. Warto byłoby wykorzystać wystawienniczo foyer Filharmonii, uzupełniając wrażenia słuchowe - wzrokowymi.
- W galerii pod niebem zaprezentowałeś prace o tematyce świątecznej i sakralnej. Niebywale urokliwe.
- Trudno o lepsze miejsce dla św. Jana o fiołkowych oczach, dla przygarbionych świątków, nawiązujących do pochylonego życiem Jana Pawła II, wędrujących przez wsie i miasteczka. Pokazuję cerkiewki i sławną ludową Rozalkę nieomal upieczoną w piecu, scenę Zwiastowania Najświętszej Marii Panny oraz ikony inspirowane zbiorami w Sanoku. Lubię je oglądać, tak "ładuję akumulatory". Wyeksponowałem też szereg rzeźb - m. in. polne anioły, na których wygląd wpłynęła łąka i jej kolory. Staram się interpretować pejzaż i przetwarzać po swojemu. Nawiązuję do wspomnień dzieciństwa i ukochanej babci z Lubeni, która każdego piątku biegła do pobliskiej kapliczki, aby ozdobić ją świeżymi kwiatami. Była mocnej wiary, chciałbym tak wierzyć.
- A nie wierzysz?
- Moje malowanie to też rozmowa z Bogiem!
- Skąd pomysł, by malarstwo uzupełniać rzeźbą?
- Z baroku. Na malowanych obrazach czegoś mi brakowało. Postanowiłem w nie włączyć - przecież jestem rzeźbiarzem - latające świątki jako integralną część dzieła. Obraz otrzymał przestrzeń. Wiele moich prac w drewnie, zwłaszcza kapliczek, nawiązuje do ludowej sztuki. Polska jest krajem przydrożnych kapliczek. I dobrze, że ludzie znowu zaczynają je budować. Przecież to nasza tożsamość. Maluję i rzeźbię tak, jak odczuwam polską kulturę, z jej tajemniczą ludowością. Moje kapliczki są rodzajem hołdu składanego utalentowanym ludowym twórcom. Owszem, są bardziej współczesne jako forma świadomego działania artystycznego. Chrystusikowe główki wstawiam w malowane pejzaże. Nazywam je sacrum i profanum.
- Z malarstwem wychodzisz poza płótno, na ramy…
- Ramy traktuję jako integralną część dzieła. Dopełniają je, a poza tym moje obrazy nie czują się najlepiej w kapiących od złota oprawach.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć