Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza drogowa rewolucja w centrum Rzeszowa. Przebudują drogi za miliony

Bartosz Gubernat
Drogowa rewolucja w centrum Rzeszowa
Drogowa rewolucja w centrum Rzeszowa Łukasz Białorucki
Galeria handlowa City Center da rzeszowianom nowe sklepy, hotel i centrum konferencyjne. Niestety spotęguje też korki w sercu miasta. Inwestor, Ryszard Podkulski przekonuje, że ma na to lekarstwo. Kuracja pochłonie 30 milionów złotych.

City Center będzie jednym z największych centrów handlowo-hotelowo-konferencyjnych w Polsce południowo-wschodniej. Budynek rozciągający się na trzech hektarach gruntów w ścisłym centrum Rzeszowa to ponad 200 sklepów, hotel, wielosalowe kino i centrum konferencyjne. Wszystko na 135 tys. m kw. powierzchni. Wielopoziomowy parking zmieści ponad tysiąc samochodów.

- Liczby imponujące. Ale układ komunikacyjny wokół galerii na tą chwilę nie jest gotowy na otwarcie centrum. Al. Piłsudskiego i Cieplińskiego w rejonie galerii są wąskie i już dzisiaj mocno zakorkowane. Co będzie się tu działo po otwarciu galerii nawet nie chcę myśleć - pisze na forum nowiny24.pl internauta Tomek.

Auta pod nowy wiadukt

Piotr Bugała, dyrektor projektu City Center przekonuje, że temat przebudowy dróg w centrum Rzeszowa został dokładnie przemyślany. Pod koniec marca wykonawca ma zacząć przebudowę układu komunikacyjnego w rejonie galerii.

- Prowadzimy już negocjacje z firmami zainteresowanymi budową dróg. Szukamy najlepszych specjalistów, bo zadanie nie będzie łatwe. Trzeba m.in. zbudować nowy wiadukt w ciągu al. Cieplińskiego i sporo dróg komunikujących galerię z okolicznymi ulicami. Koszt prac szacujemy na ok. 30 mln zł - mówi Piotr Bugała.

To właśnie od wspomnianego wiaduktu mają się rozpocząć prace. Inwestor zakłada, że wykonawca zbuduje go taką samą metodą, jaką zastosowano do wykonania przebicia pod ul. Krakowską w rejonie centrum handlowego Nowy Świat.

- Inne rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo nie możemy zamknąć dla ruchu al. Cieplińskiego - tłumaczy Piotr Bugała.

Wbrew wcześniejszym planom przebicie pod al. Cieplińskiego powstanie nieco bliżej banku PEKAO SA. Dzięki temu samochody nie będą musiały skręcać w kierunku torów kolejowych, ale wjadą pod wiadukt prosto z ul. Jabłońskiego. Ta zostanie przedłużona aż w rejon przejazdu kolejowego przy ul. Chłopickiego. Po stronie galerii będzie nosić imię Stefana Czarnickiego, tak samo jak ulica, którą zburzono, aby postawić City Center.

Między ul. Grunwaldzką a wiaduktem Tarnobrzeskim jezdnia będzie miała dwa pasy ruchu. Po stronie galerii miejscami poszerzy się do trzech. Stąd klienci wjadą ślimakami na parking centrum. handlowego.

Od strony zachodniej nowa jezdnia połączy się przebudowaną ul. Towarnickiego. Obie ulice doprowadzą do przejazdu kolejowego, skąd ul. Reymonta i Króla Augsta kierowcy dojadą do osiedli Baranówka i Krakowska Południe.

- To rozwiązanie odciąży al. Piłsudskiego i ul. Krakowską. Powstanie bowiem alternatywne połączenie, biegnące równolegle do nich. Skorzysta też al. Cieplińskiego, bo z niej auta będą mogły rozjechać się w dwóch kierunkach - ocenia Tadeusz Kuśnierz, były dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Rzeszowie.

Z parkingu na wiadukt

- Aby samochody wjeżdżające do City Center nie blokowały al. Cieplińskiego, od strony południowej wybudujemy własny układ drogowy. Samochodem będzie można dostać się do niego mniej więcej na wysokości obecnego przystanku autobusowego - wyjaśnia Piotr Bugała.

Tutaj kierowca dostanie dwie możliwości. Dla klientów City Center projektanci przygotowali pochylnię, która doprowadzi bezpośrednio do parkingów zlokalizowanych na drugim i trzecim poziomie galerii. Druga jezdnia to dojazd wzdłuż galerii do ciągu ulic Towarnickiego-Czarnieckiego.

- Z naszego parkingu będzie można wyjechać także bezpośrednio na wiadukt Tarnobrzeski - dodaje Piotr Bugała.

Domknięcie pętli

Drogi finansowane przez Ryszarda Podkulskiego to jednak tylko część nowego układu komunikacyjnego w centrum Rzeszowa. Drugi z elementów to nowe skrzyżowanie al. Piłsudskiego z ul. Grunwaldzką. Bez niego przebudowana ul. Jabłońskiego nie byłaby w pełni wykorzystana. Dlaczego? Bo w tej chwili żeby dojechać do niej od ronda Dmowskiego trzeba okrążyć centrum handlowe Europa II ulicami Asnyka i Grottgera.

- Po zmianach z al. Piłsudskiego będzie można skręcać bezpośrednio w ul. Grunwaldzką, a ona łączy się z Jabłońskiego. To oszczędzi kierowcom ok. 600 metrów drogi i zmniejszy ruch w rejonie dworca kolejowego i poczty. Strumień pojazdów rozproszy się - przekonuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Inna nowość na krzyżówce to możliwość przejazdu ul. Grunwaldzką prosto, od strony dworca PKS w kierunku Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego i odwrotnie.

- W tej chwili do al. Piłsudskiego z obu kierunków można się włączać tylko skręcając w prawo. Dlatego np. jadąc od PKS w stronę al. Rejtana trzeba kierować się w stronę Krakowa i nawrócić dopiero na rondzie Dmowskiego. Po otwarciu City Center ruch na nim będzie znacznie większy, zatem zmiany na krzyżówce przy PUW są jak najbardziej zasadne - uważa Piotr Magdoń, szef Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Przebudowa skrzyżowania będzie równoznaczna z likwidacją ruchliwego przejścia dla pieszych. Ruch w kierunku dworców przeniesie się na gorę, na nowoczesną okrągłą kładkę.

- Od strony Europy II i urzędu wojewódzkiego piesi dostaną się na nią windami. Każda pomieści jednorazowo ok. dwadzieścia osób. Przy banku PKO BP, oraz od strony biurowca Telekomunikacji Polskiej zbudujemy schody. Likwidacja czeka także "zebrę" na wysokości ul. Asnyka. Skąd taki pomysł? Wydając na kładkę ponad 12 mln zł chcemy maksymalnie upłynnić ruch samochodowy - wyjaśnia Maciej Chłodnicki.

Złośliwi twierdzą, że układ komunikacyjny proponowany przez Podkulskiego to wersja okrojona i tania.

- Pamiętam, jak jeszcze podczas rozmów z właścicielem Hotelu Rzeszów offset miał dotyczyć także przebudowy fragmentu al. Piłsudskiego, oraz jej skrzyżowania z al. Cieplińskiego. Mówiono wtedy o ślimakach, rozwiązaniach wielopoziomowych, a nawet tunelach. Sprawa nagle ucichła, a przecież to właśnie to skrzyżowanie po otwarciu centrum będzie najbardziej załadowane - przypomina pan Karol, mieszkaniec Śródmieścia.

Biznesmen odpiera zarzuty.

- Ja z nikomu przebudowy tego skrzyżowania nie obiecywałem. Nowe drogi będą mnie kosztować ok. 30 mln zł, zatem twierdzenie, że idę na łatwiznę jest nietrafione.

Właściciel konkurencyjnej galerii na Nowym Mieście nie zapłacił nawet 5 mln zł, które miasto chciało wykorzystać na przebudowę al. Rejtana. A takie były ustalenia przed rozpoczęciem budowy - przypomina Podkulski.

Kilka poziomów

W Urzędzie Miasta zapewniają, że pomysł budowy skrzyżowania wielopoziomowego jest już rozważany.

- Bo to jedna z najbardziej ruchliwych krzyżówek w Rzeszowie. Łączy drogi wjazdowe do miasta z czterech kierunków, a doskonale widać, że jest za mało pojemna. Dodatkowo ruch przytrzymuje w tej chwili sygnalizacja świetlna. Zleciłem już opracowanie kilku koncepcji przebudowy. Mają być różne, ale każda musi się opierać o rozwiązanie wielopoziomowe - wyjaśnia Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

Specom od dróg i komunikacji pomysł się podoba. Ale przypominają, że nie jest nowy. Drogowcy rozważali go już w latach 70-tych, podczas budowy nieistniejącego już Hotelu Rzeszów. Wszystkie powstałe wówczas koncepcje doskonale pamięta Tadeusz Kuśnierz.

- Zakładały budowę wiaduktów. Wtedy na skrzyżowanie było jednak znacznie więcej miejsca i projektanci mogli zaszaleć. Od strony wschodniej, gdzie dzisiaj stoją banki i centrum handlowe Ameryka rozciągały się łąki. Dziś zabudowa jest tak blisko dróg, że żadna z ówczesnych koncepcji nie byłaby już możliwa - uważa Kuśnierz.

Propozycjami zmian, oraz szacowanymi kosztami przebudowy skrzyżowania miasto będzie dysponować prawdopodobnie już jesienią. Każda z koncepcji ma umożliwić bezkolizyjny ruch w kierunkach z północy na południe i z zachodu na wschód.

- W ten sposób na pewno będzie można jechać prosto. Czy również skręcać? Tego jeszcze nie wiemy, bo trudno w tej chwili powiedzieć, czy na tak duże i skomplikowane skrzyżowanie wystarczy miejsca - wyjaśnia Piotr Magdoń.

W odróżnieniu od kierowców pomysł nie podoba się architektom.

- Od 30-40 lat duże, światowe metropolie likwidują wiadukty, uciekają od tego typu rozwiązań, rekultywują tereny, w których miały estakady. Teraz drogi chowa się pod ziemię. Plany Rzeszowa doprowadzą do likwidacji centrum, tak, jak miało to miejsce w Warszawie - uważa Maciej Łobos, prezes zarządu rzeszowskiej pracowni MWM Architekci.

Miasto odrzuca krytykę. Urzędnicy przypominają, że przez al. Piłsudskiego dziennie przejeżdża ok. 20 tysięcy aut i zmiany są konieczne. - Inaczej utkniemy w megakorku - ostrzega dyrektor Magdoń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24