Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Federkiewicz: jestem przygotowany na pracę w Stali Rzeszów

Waldemar Mazgaj
Ryszard Federkiewicz
Ryszard Federkiewicz archiwum
Rozmowa z RYSZARDEM FEDERKIEWICZEM, trenerem III-ligowej Stali Sanok, który wiosną może poprowadzić grającą klasę wyżej Stal Rzeszów.

- Ponoć jest pan głównym kandydatem do objęcia funkcji trenera II-ligowej Stali Rzeszów?... - Tak? Nikt dotąd ze mną nie rozmawiał, choć prawie co dzień jestem na Hetmańskiej. Pracuję przecież na Stadionie Miejskim.

Tak poważnie mówiąc: Rysiek Kuźma to mój dobry kolega. Mam zbyt duży szacunek dla jego pracy, by podejmować rozmowy z klubem, z którym on wciąż jest związany kontraktem. Bo z tego co słyszałem, to dopiero w piątek działacze Stali rozwiązali umowę z trenerem Kuźmą.

- Nie jest przypadkiem tak, że w Stali od pewnego czasu jest pan zawsze jednym z kandydatów, a posadę i tak dostaje ktoś inny? - Jestem przygotowany na pracę w Stali Rzeszów od wielu lat. To mój klub, zostawiłem w nim masę zdrowia. Działacze znają mój charakter, wiedzą, jakie mam podejście do pracy z zespołem. Może nie zawsze im ono pasuje.

- W ubiegłym roku pracował pan w biednej Stali Sanok, a wyniki osiągaliście ponad stan. Nie żal by było odchodzić? - Przecież na razie nigdzie się nie wybieram. 11 stycznia mamy spotkanie organizacyjne w Sanoku, dzień później gramy w Memoriale Lotycza w Jarosławiu. Ciągle jestem w kontakcie z prezesem Stali Sanok i choć biednie, to z naszej młodzieży zbudujemy zespół, którego nie będziemy się wstydzić.

Ale to fakt: wyniki zaskoczyły nawet nas samych. Szkoda, że nikt tego nie docenia. Nawet Podkarpacki ZPN w swoim plebiscycie nie nominował żadnego z graczy Stali, choć taki Damian Niemczyk zagrał rundę-marzenie, choć do składu weszło wielu młodych-anonimowych zawodników i nie pękli.

Bo o tym, że zapomną o mnie to byłem przekonany.
- Co pół roku Marek Węgrzyn nosi się z zamiarem opuszczenia Stali i ciągle tam gra... - Bo to chłopak, jakiego próżno dziś szukać. Wiem jedno: nie opuści Sanoka, dopóki ja tam będę.

- Trójkę Ukraińców, w tym bramkostrzelnego Ołeksandra Szałamaja chyba jednak stracicie? - Czy ja wiem. Byli w klubie jeszcze w grudniu. Wiem, że menedżer szuka im klubów, byli m.in. na testach w Okocimskim Brzesko. Jak nic nie znajdą, to może jeszcze wrócą do Sanoka. Co tu dużo ukrywać - pieniędzmi ich nie przekonamy.

- Co pana zaskoczyło jesienią w rozgrywkach III ligi? - Zadziwiła mnie na pewno fatalna postawa Karpat, średnia Izolatora. Przecież obie tworzyły drużyny z dwóch innych, trzecioligowych. Słabo spisywała się większość drużyn lubelskich, nasza Polonia też nie zabłysła, choć wzmocnienia, jakie poczyniła, wskazywać mogły, że będzie się bić o awans.

Największą niespodziankę zrobiliśmy chyba my. Przecież przed sezonem skazywano nas na spadek.

Myślałem też, że Stal Mielec nie będzie mieć aż tak dużej straty do Tomasovii. Mielczanie to dla mnie najładniej grający zespół ligi i szczerze życzę im awansu.

- A czego życzyć trenerowi Stali Sanok? - Żeby kłopoty wreszcie nas ominęły, żeby zima dopisała i wyciąg w Karlikowie zarobił na klub. Żeby było zdrowie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24