Rzeszów i Tyczyn szykują się do walki o Budziwój

Budziwój to wioska w gminie Tyczyn, sąsiadująca z Rzeszowem. Dlatego od dwóch lat prezydent Tadeusz Ferenc zabiega, aby w całości przyłączyć ją do miasta. W ubiegłym roku nie zgodziła się na to Rada Ministrów. Władze Rzeszowa nie dają za wygraną i chcą przyłączyć do miasta cały Budziwój od 1 stycznia 2010 r.

Tyczyn też chce być większy

Okazuje się, że tym razem też nie będzie łatwo, bo do walki o część Budziwoja włączyły się właśnie władze gminy i miasta Tyczyn.

- Tu nie chodzi o robienie na złość prezydentowi Rzeszowa - zastrzega Kazimierz Szczepański, burmistrz Tyczyna. - Naszym zdaniem część Budziwoja i Hermanowej, w praktyce i tak są Tyczynem. Ludzie, którzy mieszkają na tych terenach, należą do naszej parafii, chodzą tu do szkoły i robią w Tyczynie zakupy. Dlatego chcemy przyłączyć ich naszego miasta.

Oprócz przyłączenia części Budziwojem pomysł urzędników z Tyczyna zakłada też przyłączenie do miasta fragmentu Hermanowej.
Wypowiedzą się mieszkańcy

Rada Miejska w Tyczynie podjęła już stosowne uchwały i w niedzielę 1 lutego zapyta wszystkich mieszkańców gminy o zdanie w tej sprawie. Już dziś wiadomo jednak, że większość mieszkańców części Budziwoja sąsiadującej z Tyczynem, nie chce połączenia z Rzeszowem.

- Mieszkam bardzo blisko centrum Tyczyna. Ja i moi sąsiedzi wolimy zostać przy Tyczynie. Chociażby dlatego, że będziemy mieć blisko do urzędu miasta - usłyszeliśmy wczoraj od Grażyny Kumorek z Budziwoja.

Wyniki konsultacji społecznych powinny być znane w połowie lutego.

Rzeszów nie zrezygnuje

- Niezależnie od ich wyniku prezydent Ferenc nie zrezygnuje z kolejnej próby przyłączenia Budziwoja. Władze Tyczyna też mogą próbować, bo takie prawo przysługuje wszystkim samorządom. Ostateczna decyzja w tej sprawie i tak należy do Rady Ministrów - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.