Rzeszów > Jarosz znów skarży się na sędziów

Antoni Jarosz kilka miesięcy temu został skazany przez Sąd Rejonowy w Rzeszowie na pięć lat więzienia za korupcję. Obrońca byłego rektora złożył apelację od tego wyroku do rzeszowskiego sądu okręgowego. Na 19 marca wyznaczono termin rozprawy, ale go odwołano. Powód? Jarosz, zażądał wyłącznie sędziów, bo w jego ocenie, nie będą bezstronni przy rozstrzyganiu sprawy.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nie przychylił się do tej prośby.

- Wszyscy sędziowie Sądu Okręgowego w Rzeszowie złożyli oświadczenia, że nie znają tego pana. Nie ma więc powodów, żeby sprawy nie prowadzili - wyjaśnia Ryszard Kot, przewodniczący wydziału karnego Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

Nie wiadomo, kiedy apelacja się odbędzie, bo nowego terminu jeszcze nie wyznaczono.

Jarosz, zaczął skarżyć się na wymiar sprawiedliwości po wyjściu z tymczasowego aresztu. Udało mu się już wyłączyć sędziów Sądu Okręgowego w Przemyślu, którzy mieli zająć się odwołaniem od wyroku wydanym przez jarosławski sąd. Uznał Jarosza, winnym kierowania gróźb karalnych pod adresem dziennikarki i niesłusznego pobrania z kasy PWSZ w Jarosławiu, 230 tys. zł. Okazało się, że niektórzy sędziowie wykładali na uczelni, kierowanej kiedyś przez Jarosza. Sprawą zajmie się teraz tarnobrzeski sąd.

Z powodu skarg, prokurator krajowy zabrał przeworskiej prokuraturze śledztwo przeciw byłemu rektorowi o finansowanie kampanii wyborczej do Senatu z pieniędzy szkoły.