W ubiegłym roku ochrona hipermarketu Leclerc przyłapała Annę P. na wynoszeniu bielizny. Sprawa wyszła na jaw we wrześniu tego roku. P., była wtedy szefem Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. Z powodu afery straciła to stanowisko.
Sprawa trafiła do sądu dyscyplinarnego.
Pierwsze posiedzenie w wyznaczono na 10 stycznia. Będzie toczyć się za zamkniętymi drzwiami, a karę wymierzoną Annie P., sąd będzie mógł ujawnić dopiero, gdy wyrok się uprawomocni. Od decyzji sądu zależy, czy zostanie podany do wiadomości publicznej. Obecnie obowiązujące prawo chroni prokuratorów przed ciekawością opinii publicznej.
- Wynika to z ustawy o prokuraturze z 1985 roku - wyjaśnia Jan Łyszczek, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie.
Dodaje, że Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało zmiany.
- Postępowania dyscyplinarne prokuratorów mają być jawne - wyjaśnia Łyszczek.
Annie P., grozi kara upomnienia, nagany, usunięcia z zajmowanej funkcji, przeniesienie w inne miejscy służbowe albo wydalenia z zawodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?