Rzeszów nie rezygnuje z bogatego i efektownego świątecznego oświetlenia

Otwarcie ofert nastąpi 9 września.

– 1,7 mln zł jest kwotą maksymalną. Natomiast w momencie trwania przetargu nie potrafimy odpowiedzieć, ile to wszystko będzie kosztowało, ponieważ czekamy na oferty. Dopiero 9 września będziemy wiedzieli, czy są chętni i jakie finansowe propozycje zgłoszą. Finalnie może się okazać, że nie będzie to tyle kosztowało – wyjaśnia Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta.

Temat świątecznych dekoracji co roku budzi wielkie kontrowersje. „Wywalenie pieniędzy w błoto. (…) Nie można oświetlić np. Rynek i 3 Maja, np. jeszcze Grunwaldzką, a trzeba całe miasto. Głupota, gdzie ekolodzy?” – brzmi jeden z ubiegłorocznych komentarzy zamieszczonych na profilu Rzeszów Nasze Miasto na FB.

- My widzimy efekt tych dekoracji. Miasto jest pięknie ozdobione. W mediach społecznościowych widzimy potężną liczbę zdjęć, które mieszkańcy robią na tle tych dekoracji. Nie tylko mieszkańcy, ale też ludzie z zewnątrz przyjeżdżają do Rzeszowa oglądać nasze dekoracje – odpowiada na krytykę Artur Gernand.

Na pierwszy rzut oka suma 1,7 mln złotych nie jest piorunująca, ale gdy porówna się ją z innymi wydatkami zadłużonego przecież miasta, to jednak robi wrażenie. Wystarczy tylko wspomnieć, że kupno i posadzenie drzew i krzewów w Rzeszowie w czerwcu tego roku kosztowała podatników ponad milion złotych,

Artura Gernand nie podziela tych wątpliwości.

– Na krzewy i drzewa idą potężne pieniądze. Tegoroczne inwestycje w zieleń, parki, miniparki i tym podobne rzeczy to są kwoty o wiele większe, niż kwestia oświetlenia świątecznego – dowodzi Artur Gernand.

Nas do końca nie przekonuje argumentacja rzecznika prasowego, skoro ciągle brakuje pieniędzy na ważne drogowe inwestycje w mieście: przebudowę newralgicznego skrzyżowania ul. Kwiatkowskiego i al. Powstańców Warszawy, ronda Pobitno, budowę Wisłokostrady. Prezydent Konrad Fijołek wielokrotnie mówił, że nie da się przeprowadzić tych inwestycji bez zewnętrznych środków.

Przetarg na wykonanie i dostawę ozdób świątecznych został ogłoszony przez miasto 10 sierpnia. Zamówienie obejmuje montaż elementów wraz z podłączeniem do punktów zasilania we wskazanych miejscach, objazdy kontrolne w godzinach świecenia, utrzymanie dekoracji w sprawności i demontaż. W sumie miasto zainteresowane jest aż 474 sztukami dekoracji. W specyfikacji przetargu jest również zawarte prawo opcji, w ramach którego miasto może domówić kolejne ozdoby za maksymalną kwotę 270 tys. zł netto.

Dekoracje zaplanowane są w tych samych miejscach, co w ub. roku, i będą świecić jak w ub. roku długo, czyli do końca stycznia przyszłego roku. Dekoracje zostaną zainstalowane w Rynku, na ul. Kościuszki, Mickiewicza, Grunwaldzkiej, Matejki, Sokoła, 3 Maja, Jagiellońskiej, Słowackiego, Marszałkowskiej, Cieplińskiego, Lisa Kuli, Piłsudskiego, Hetmańskiej, Kilara, Kopisto, Grottgera, Asnyka, Krakowskiej, W. Pola, Poznańskiej, na rondach na al. Rejtana, MSW, Pobitno, Ulmów, Kuronia, Pileckiego, Jana Pawła II, wiaduktach Śląskim, Tarnobrzeskim, Moście Zamkowym, placach Farnym i Śreniawitów, Skwerze Górskiego.

Artur Gernand tłumaczy Nowinom, że miasto nie chce kupować dekoracji na stałe. Ich wynajem zapewnia, że co roku instalacje świetlne są inne.