Muszą mieć one profesjonalną ochronę, współpracującą z policją.
Do spotkania doszło po tym, jak w ub. tygodniu w jednym z rzeszowskich pubów na rynku został pobity chłopak.
- Musimy się zastanowić co zrobić, aby uniknąć takich sytuacji - stwierdził prezydent Tadeusz Ferenc.
Policja miała wiele uwag odnośnie do pracy ochrony w lokalach.
- Za bezpieczeństwo odpowiada właściciel. Jest nie do pomyślenia, aby ochroniarze nie chcieli wpuścić do lokalu policjantów, a takie wypadki się zdarzają - mówił Janusz Kawalec, komendant miejski policji. Zapowiedział, że tacy ochroniarze będą zatrzymywani przez policję. Uprzedził również właścicieli lokali, że w przypadku zbyt częstych interwencji policja będzie wnioskować o odebranie licencji.
- Ochrona musi być profesjonalna i widoczna. Niestety, często działa na pograniczu prawa. Ochroniarz nie może bić awanturnika, ale go zatrzymać, obezwładnić i oddać w nasze ręce - mówił Adam Tworzydło, zastępca komendanta KMP.
Restauratorzy skarżyli się na zbyt mało patroli policyjnych, szczególnie w godzinach nocnych. Policjanci obiecali, że na rynku będzie stał oznaczony radiowóz.
Jaki jest najlepszy sposób na utrzymanie spokoju w lokalu?
- Profesjonalna ochrona, która przeprowadza dokładną selekcję przed wpuszczeniem do środka. Poza tym, władze miasta zapowiedziały, że będą odbierać koncesję za sprzedaż alkoholu nieletnim - stwierdziła właścicielka jednego z pubów.