Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszów wygrał z Daugavpils 48:41. Richardson pobił się z Miesiącem

Anna Janik
Do bójki pomiędzy Lee Richardsonem a Pawłem Miesiacem doszło w trakcie przerwanego biegu 11.
Do bójki pomiędzy Lee Richardsonem a Pawłem Miesiacem doszło w trakcie przerwanego biegu 11. fot.Krzysztof Łokaj
O przyczynach bójki na torze z zawodnikami rozmawialiśmy tuż po zakończeniu spotkania Rzeszów-Daugavpils.

Oprócz zwycięstwa 48:41, fajerwerków, litrów rozlanego szampana i radości z awansu do ekstraligi, z dzisiejszego meczu Marmy-Hadykówki z Lokomotivem Daugavpils kibice na pewno zapamiętają również niecodzienną sytuację z biegu 11. Na pierwszym łuku w dmuchaną bandę uderzył Anglik w barwach Marmy-Hadykówki, Lee Richardosn.

Rozzłoszczony podszedł do Pawła Miesiąca, co zakończyło się bójką przypominającą sytuację z zeszłorocznego Grand Prix Cardiff. Wtedy to na pięści "rozmawiali" z sobą Scott Nicholls i Emil Sayfutdinov. Sędzia wykluczył obydwu zawodników do końca meczu, co oznacza, że opuszczą po jednym najbliższym spotkaniu ligowym. Jak sytuację komentują sami zainteresowani?

- Upadłem przez Pawła. Kiedy jechałem po zewnętrznej wypchnął mnie i uderzyłem w bandę. Siła była tak ogromna, że aż odpadł mi podnóżek. Byłem wściekły, bo żużel sam w sobie jest wystarczająco niebezpieczny, a takie manewry to dodatkowe ryzyko. Obaj mogliśmy doznać poważnych kontuzji - wyjaśnia Richardson.

- Żałuję, że poniosły mnie emocje, bo czeka mnie kara. Nie wiedziałem, że w polskiej lidze jest taki przepis. Gdybym był świadomy konsekwencji, pewnie zadzwoniłbym do sędziego zawodów, a nie wdawał się w głupie bójki- tłumaczył Lee.

Zarzuty Anglika odpiera Paweł Miesiąc, który nie czuje się winny sytuacji na torze.

- Niczego nie zrobiłem celowo, jechałem "swoje" i po prostu nie widziałem Lee. Zresztą byłem z przodu, więc teoretycznie to ja dyktowałem warunki. Richardson mógł sobie odpuścić ten atak. Sędzia był chyba podobnego zdania, bo przecież z powtórki początkowo go wykluczył-mówi.

- Po biegu podjechałem nawet do Anglika, żeby go przeprosić, bo upadek nigdy nie jest przyjemny, ale zaczął mnie okładać i musiałem się bronić. Szkoda, że tak to się skończyło, bo uciekły mi starty i punkty, a do tego będę pauzował w następnym meczu. Ale nie czuję się winny całej sytuacji - wyjaśnia zawodnik Lokomotivu.

Kara to dodatkowe zmartwienie w i tak nie najlepszym sezonie Pawła.

- Wolałbym, żeby tego sezonu nigdy nie było. Był zupełnie nieudany, nie jechałem w wielu meczach, a te, w których miałem okazję startować zupełnie mi nie wychodziły. Nie wiem na razie, gdzie będę za rok. Chciałbym znaleźć klub, który zapewni mi starty i regularne wypłaty. Przed zimą mam jeszcze kilka zawodów do odjechania i będę chciał zrobić wszystko, żeby odwrócić złą passę-dodaje Paweł.

Szczegółowe wyniki i relacja z meczu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24