"Rzeszowiak" to stalowy jacht klasy Bruceo o długości 14 metrów i powierzchni żagli 80 m kw. Budowany był przez kilkanaście lat ze składek podkarpackich żeglarzy. Jacht zwodowano w 2000 roku. Od tamtej pory "Rzeszowiakiem" pływają żeglarze z Podkarpacia i nie tylko. W 2011 r. jacht opłynął Spitsbergen, a w 2012 r. dotarł na Grenlandię. W drodze powrotnej, na Morzu Norweskim, podczas silnego sztormu doszło do poważnego wypadku. Zimą jacht przeszedł remont.
Podczas Operacji Żagiel "Rzeszowiak" przepłynął prawie 1,5 tys. mil morskich. Trasa wiodła z Gdańska do Helsinek, następnie jacht wyruszył do Rygi skąd żeglarze popłynęli do Szczecina, gdzie odbył się finał regat.
- Za nami pierwszy rejs "Rzeszowiaka" po ubiegłorocznym wypadku. Zimą jacht przeszedł gruntowny remont. Ma nowy bezan, czyli tylny maszt, wymienione instalacje i wszelkie atesty bezpieczeństwa - mówi kpt. Bogdan Bednarz, który prowadził "Rzeszowiaka" podczas dwóch z trzech etapów rejsu.
Nim rzeszowski jacht zyskał prawo startu w Tall Ships Racec przeszedł także rygorystyczną kontrolę zleconą przez organizatorów.
- "Rzeszowiak" wypadł perfekcyjnie. Inspektor, który oceniał jacht podkreślał, że to bardzo bezpieczna jednostka - dodaje kpt. Bednarz.
W rejsie, który rozpoczął się 10 lipca, a zakończył z początkiem sierpnia brały udział trzy załogi. Na każdym z trzech etapów wyprawy, co najmniej połowę osób na pokładzie stanowiły osoby pomiędzy 15 a 25 rokiem życia.
- To jeden z warunków udziału w Tall Ships Races. Ideą tego zlotu żaglowców jest, bowiem promowanie żeglarstwa wśród młodych ludzi - mówi Bogdan Bednarz.
W imprezie wzięło udział ponad 150 jachtów z całego świata. Wśród nich także największe żaglowce jak Kruzenstern, Szopen, Mir. Żegnając stolicę Finlandii "Rzeszowiak" wziął udział w wielkiej paradzie jachtów. Zaprezentował się także na paradzie w Szczecinie. Za każdym razem płynące pod żaglami łodzie podziwiały tysiące widzów.
- "Rzeszowiak" w każdym z odwiedzanych miejsc był bardzo ciepło witany. Podczas postoju w portach nasi młodzi załoganci mieli okazję poznać rówieśników z innych jachtów. W drodze do Szczecina zboczyliśmy nieco z kursu, by odwiedzić bałtyckie perełki: port Visby na Gotlandii oraz Christanso, urokliwą wyspę niedaleko Bornholmu - opowiada kpt. Bogdan Bednarz.
Co dalej?
Żeglarze, którzy płynęli "Rzeszowiakiem" podkreślają, że jacht przez cały czas spisywał się bez zarzutu. Powoli planowane są już przyszłoroczne rejsy.
- Zastanawiamy się nad ponownym udziałem w Tall Ships Races. Niewykluczone też, że "Rzeszowiak" popłynie na Północ i ponownie dotrze na Spitsbergen, gdzie był w 2011 roku - zdradza kpt. Bogdan Bednarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać