Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowianka mieszkająca na Rodos o pożarach, ewakuacji i sytuacji na wyspie

Beata Terczyńska
Beata Terczyńska
Ewakuowani turyści znajdują schronienie, nocleg, opiekę m.in. w szkołach, halach sportowych, domach kultury
Ewakuowani turyści znajdują schronienie, nocleg, opiekę m.in. w szkołach, halach sportowych, domach kultury EPA/DAMIANIDIS LEFTERIS
W Grecji szaleją pożary. Walka z nimi trwa na Rodos, Eubei i Korfu. Pochodząca z Rzeszowa pani Magda opowiada, co teraz dzieje się na wyspie, gdzie mieszka już od około 10 lat.

Wstrząsające są doniesienia i obrazy z popularnej i lubianej przez Polaków wyspy Rodos, której część środkową i południową pustoszą pożary lasów, dochodzące także do kurortów. Widzimy ucieczkę turystów, ale też miejscowej ludności. Mówi się o największej ewakuacji w historii Grecji. Tymczasem ponad 30- i 40-stopniowe upały nie odpuszczają.

- To okres, kiedy mamy też silne wiatry, a to nie pomaga w gaszeniu ognia i czyni, że nieprzewidywalne jest, w którą stronę te pożary pójdą. Stąd też ewakuacje z południa wyspy, które były organizowane na tak szeroką skalę - mówi pani Magda z „Rodos po polsku”, która mieszka w mieście Rodos na samej północy wyspy. - Wiem, że ewakuowano też gości z hoteli, gdzie wydawać by się mogło, nie było w ogóle zagrożenia, ale uczyniono to profilaktycznie. Sytuacja była i jest dynamiczna.

Wiele osób, które ma w Grecji wykupione wakacje na najbliższy czas, trapi się: lecieć czy nie, będzie bezpiecznie czy lepiej nie ryzykować.

- Obawiają się przede wszystkim ci turyści, którzy przylatują dziś, jutro i którym tour operatorzy mówią, że w tych miejscach, gdzie oni będą wypoczywać, czyli na północy, jest spokojnie. Bo to prawda. Tu się nic nie dzieje, tu życie toczy się normalnie. Oprócz tego, że mamy wypełnione miejsca turystami z różnych stron świata ewakuowanymi z obszarów, gdzie szaleją pożary lub, gdzie było nimi zagrożenie.

- Zorganizowano im miejsca pobytu w salach gimnastycznych, szkołach, domach kultury, świetlicach, salach konferencyjnych, hotelach. Dostają tam jedzenie, wodę, przekąski, artykuły higieniczne. Grecy naprawdę ruszyli z wielką pomocą. Wiem, że zabierają też do siebie np. rodziny z dziećmi. Sama wczoraj biegałam naprzeciw do szkoły i zanosiłam produkty spożywcze, szczoteczki, pasty do zębów, co tylko było potrzebne.

Dodaje, że niektórzy zostali ewakuowani tylko na przeczekanie przed wylotem, a inni na przeczekanie przed powrotem... do swoich poprzednich hoteli, gdy sytuacja na to pozwala.

Jakie nastroje panują wśród ludzi?

- Wszystko zależy, gdzie ktoś był i co wiedział. Ci, którzy patrzyli z daleka na ogromne kłęby dymu, które wyglądały tak, jak wybuchy bomb atomowych, byli przerażeni. Według straży pożarnej i władz, znajdowali się w bezpiecznym miejscu, ale widoki, które im towarzyszyły wzmagały strach. Stąd też i takie przypadki, a potem dramatyczne relacje w mediach, że ludzie nie czekali na transport, tylko sami szli pieszo wiele kilometrów. A transport był organizowany. Statkami, autobusami. Ludność lokalna pomagała w wywożeniu turystów ciężarówkami, pickupami, wszystkim co było. Także taksówkarze ruszyli na południe. Na szczęście nikt nie ucierpiał, nikt nie zginął i to najważniejsze.

Odnośnie reakcji ludzi mówi, że są goście, którzy natychmiast chcą wracać do kraju, żądają, by samolot był podstawiony natychmiast, co w pełni sezonu turystycznego nie jest tak proste. - Dziś wylatują ci goście, którzy dziś mieli zaplanowany powrót. Nagle samolot się nie rozciągnie. Ci mniej cierpliwi organizują powrót na własną rękę. Inni czekają na wytyczne biur podróży.

Ludzie, którzy wyjechali do Grecji z myślą o wspaniałych wakacjach, teraz ubolewają, że śpią na podłodze. Ale są i takie wpisy: „Ale jesteście bezpieczni, żyjecie, macie swoje rzeczy, bagaże, opiekę”.

Niestety, kolejne miejsca w Grecji są objęte ogniem. Na Korfu zarządzono nocą prewencyjną ewakuację 2466 osób. Skrajne zagrożenie pożarowe (kategoria ryzyka 5) przewidywano w poniedziałek w regionach Attyka, Grecja Środkowa, Peloponez, Grecja Zachodnia i Wyspy Egejskie Południowe, w tym Rodos. W 8 innych greckich regionach zagrożenie pożarowe oceniono jako „bardzo wysokie”. Jak podają greccy strażacy, od zeszłego poniedziałku wybucha dziennie ok. 60-70 pożarów, czyli 420 w ciągu całego tygodnia.

- Na razie nie ma informacji o potrzebach ewakuacyjnych z innych miejsc w Grecji niż Rodos, ale nie jest wykluczone, że to się zmieni. Monitorujemy sytuację polskich turystów na Eubei i Korfu oraz ws. powrotu do Polski z Rodos - przekazał PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. - Jeśli mowa o ich powrocie do Polski sprawę monitoruje sztab zwołany przez MSZ oraz Ministerstwo Sportu i Turystyki, w porozumieniu z przedstawicielami biur podróży.

Zauważył, że faktycznie „może czasami tak być, że jest problem z kontaktem z rezydentami, bo oni dostają obecnie masę telefonów i pewnie ciężko jest się do nich dodzwonić”.

Lotnisko w Jasionce ma w wakacyjnych ofertach m.in. Heraklion na Krecie i Rodos. Wczoraj odleciał samolot czarterowy na Rodos. Czy był pełny, tego nie wiemy. Kolejny planowany jest w przyszły poniedziałek.

Słyszymy w jednym z rzeszowskich biur podróży, że ludzie mieli możliwość bezkosztowej rezygnacji, jeśli hotele, dokąd mieli lecieć, są w strefie zagrożenia pożarami. - Większość hoteli mamy jednak na północy wyspy.

Biura wydały komunikaty o anulowanych wylotach. „Nasi klienci przebywający na Rodos w strefach zagrożonych pożarem są zaopiekowani i bezpieczni” - uspokajają też.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24