Rzeszowscy radni chcą, aby miasto przejęło pływalnię WSK

Problemy finansowe sekcji trwają od ubiegłego roku. Głównie ze względu na olbrzymie koszty utrzymania pływalni, którą dzierżawią od WSK. Co miesiąc skoczkowie potrzebują na ten cel 75 tys. zł. Mają zaledwie 2/3 tej kwoty. Zadłużenie sekcji wynosi już 150 tys. zł.

Radni: przejmijmy basen

Podczas najbliższej sesji, skoczkom postarają się pomóc rzeszowscy radni.

- Proponujemy, aby miasto wydzierżawiło, albo przejęło pływalnię od WSK. Ponieważ jej budynek jest częścią zespołu szkół technicznych, i ma niewykorzystane pomieszczenia dydaktyczne, szkoła miałaby z niego pożytek. A uczestnicząc w jego utrzymaniu odciążyłaby finansowo skoczków. Przypominamy, że WSK w dalszym ciągu może oddać ją miastu na preferencyjnych warunkach - mówi Radny Jerzy Maślanka.

Prezes czeka na decyzję

Grzegorz Lesiak, prezes sekcji skoków do wody jest przychylny takiemu rozwiązaniu.

- Byłby to kolejny zastrzyk finansowy, który zdjąłby z nas najpoważniejsze obciążenie, czyli utrzymanie pływalni. Liczę na przychylność radnych. Mamy wielu wybitnych i utalentowanych sportowców, dlatego szkoda byłoby zaprzepaścić ich dorobek - mówi Lesiak.

Klub nie zawiesi sekcji

Inna dobra wiadomość dla sekcji, to decyzja o nie zawieszaniu jej przez zarząd Stali Rzeszów, co byłoby jednoznaczne z jej likwidacją.

- Jeszcze w marcu taki rozwój wydarzeń wydawał się nieunikniony. Tymczasem przedstawiłem zarządowi nasz plan finansowy, który dzięki pomocy miasta i sponsorów przedstawia się całkiem nieźle. Do końca roku zamierzamy spłacić zadłużenie i wyjść na prostą. Mamy także kilka pomysłów na dodatkową działalność, która pozwoli nam zarobić dodatkowe pieniądze. O szczegółach poinformujemy za kilka tygodni - mówi Lesiak.