Pomysłodawcą wprowadzenia stypendiów jest radna Marta Niewczas, wielokrotna mistrzyni świata i Europy w karate. Uchwała gotowa jest już od zeszłorocznych wakacji. Mimo, że do tej pory już trzy razy była w porządku obrad Rady Miasta, za każdym razem wracano ją do komisji. Ostatnio aprobaty radnych nie uzyskała w styczniu. Po zmianach dokument wróci na sesję we wtorek. Niestety wprowadzono do niego kilka niekorzystnych dla sportowców zmian.
- Przede wszystkim stypendiów nie otrzymają zawodnicy trenujący sporty drużynowe. To bez sensu. Wywalczenie sukcesu w drużynie niejednokrotnie jest znacznie trudniejsze od zwycięstw indywidualnych. Dlatego zarówno podczas dzisiejszej komisji sportu, jak i na sesji postaram się przekonać pozostałych radnych, że ten zapis jest zły - mówi radny Jacek Lasota z klubu Rozwój Rzeszowa.
Po kolejnych poprawkach zaostrzono także kryteria przyznawania stypendiów. Podczas gdy w pierwszym projekcie mogli na nie liczyć wszyscy zawodnicy osiągający sukcesy, teraz dostaną je tylko ci, u których dochód na członka rodziny to równowartość minimalnej płacy.
Wysokość stypendium ma zależeć od wyników osiąganych przez sportowca. Np. w przypadku zawodnika, który zajmie na olimpiadzie miejsce na podium będzie to co miesiąc 200 proc. minimalnej płacy (dzisiaj to ok. 1200 zł). Mistrz polski seniorów otrzyma jej równowartość, a młodzieżowy mistrz Polski 30 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pyrkosz nie cierpiał Fitkau-Perepeczko. Cały plan słuchał, jak jej ubliżał
- Projektant załamuje ręce nad Cichopek. Apeluje, by zostawiła modę profesjonalistom
- Jak mieszka Tomasz Raczek? Uwielbia elementy jak ze słynnego wraku
- Krawczyk poszedł do biskupa, by unieważnić małżeństwo. Oto, co powiedział pod krzyżem