Osiedle im. Franciszka Kotuli jest jednym z najmłodszych w Rzeszowie. Chociaż pierwsze bloki powstały tu dopiero w 1994 roku, dziś jest ich już ponad 90, a liczba mieszkańców szybko zbliża się do 6 tysięcy. Jeśli inwestująca tu Spółdzielnia Mieszkaniowa Projektant wybuduje kolejne zaplanowane budynki, przybędzie kolejnych 2-3 tysiące osób.
Ponieważ osiedle Kotuli szybko się rozrasta, w tej chwili budowa bloków trwa na terenie dawnej wsi Przybyszówka, która do Rzeszowa została przyłączona w dwóch turach: w 2007 i 2008 roku. Dlatego wszystkie bloki powstające od ul. Leskiej w kierunku południowo zachodnim są automatycznie przyporządkowywane do osiedla Przybyszówka. Z takim zaszeregowaniem nie zgadzają się jednak mieszkańcy, którzy już w 2011 roku prosili miasto o zmianę zasięgu osiedli.
- Pod Przybyszówkę podlegają tereny ze szkołą, przedszkolem, placami zabaw i nową administracją całego osiedla Kotuli. Nawet kościół dla mieszkańców spornej części osiedla funkcjonuje przy ul. Bł. Karoliny, na terenie osiedla Kotuli - mówi Jolanta Kaźmierczak, radna Platformy Obywatelskiej, szefowa Rady Osiedla Kotuli w Rzeszowiei.
W 2011 roku sprawa trafiła do rady miasta, a ta zleciła konsultacje społeczne na osiedlach. Wniosek o włączenie terenów pod osiedle Kotuli wygrał z ok. czterokrotną przewagą głosów. Mimo to, radni nie zgodzili się na zmiany i zostawili ul. Leską, Baligrodzką, Biecką i Iwonicką na Przybyszówce. Przeciwko nim miał lobbować Czesław Chlebek z Rozwoju Rzeszowa, który mieszka na Przybyszówce i był jednym z architektów poszerzenia Rzeszowa w tym kierunku.
Dzisiaj do tematu także podchodzi sceptycznie.
- Wówczas negatywnie sprawę zaopiniowała Rada Osiedla Przybyszówka. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że tereny o których mowa pięknie się rozwijają i są wizytówką tej części naszego miasta. To najlepszy dowód na to, że poszerzanie granic Rzeszowa ma sens - uważa radny Chlebek.
Ale dla osiedla Kotuli to za słabe argumenty.
- Rzeczywistość jest taka, że o nasze tereny dba Rada Osiedla Kotuli. To do jej przewodniczącej z problemami przychodzą mieszkańcy bloków na Słonecznym Stoku, czyli części osiedla podległej Przybyszówce. W naszej administracji dyżuruje radna Kaźmierczak, a nie radny Chlebek. Z nim kontakt mamy sporadyczny. Dla spółdzielni samorządowe granice to nie problem, ale skoro ludzie czują się mieszkańcami osiedla Kotuli, to dlaczego nie sformalizować tego faktu? - zastanawia się Beata Żmuda z administracji bloków na Kotuli i Przybyszówce.
Jolanta Kaźmierczak przekonuje, że nie składa broni w walce o sporne bloki.
- Złożyliśmy w ratuszu wniosek o ponowne przeanalizowanie sprawy. Chcielibyśmy, aby decyzja w tej sprawie zapadła najpóźniej jesienią, przed wyborem nowej rady naszego osiedla - mówi J. Kaźmierczak.
Radny Czesław Chlebek odpowiada, że w tej sprawie potrzebna jest dyskusja.
- A jak zwykle radna Kaźmierczak chce to załatwić po swojemu. Nie mówię zmianom definitywnego "NIE", ale pod warunkiem, że będzie na to zgoda wszystkich zainteresowanych - mówi Czesław Chlebek.
Na wniosek mieszkańców osiedla Kotuli, po zmianach granica osiedli ma przebiegać wzdłuż ulicy Iwonickiej i jej planowanego przedłużenia. W tej okolicy spółdzielnia Projektant planuje jeszcze budowę ok. 30 bloków. Wniosek mieszkańców os. Kotuli omawiała już komisja porządku publicznego rady miasta. Zaopiniowała go pozytywnie i przekazała urzędnikom w celu przygotowania projektu uchwały zmieniającej granice.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę