Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowski kolarz marzy o zawodostwie

Tomasz Ryzner
Patryk Rzeźnikiewicz robi wszysko, aby wypłynąć na szersze, kolarskie wody.
Patryk Rzeźnikiewicz robi wszysko, aby wypłynąć na szersze, kolarskie wody. Krzysztof Kapica
Patryk Rzeźnikiewicz to rzeszowski nastolatek, który marzy o karierze w zawodowym peletonie kolarskim. Pomaga mu Stanisław Czaja, który kiedyś wygrywał z Ryszardem Szurkowskim.

Na poważnie ściga się krótko - 3 lata. Właściwie to jeszcze krócej, bo pobyt w Resovii uznaje za mało znaczący.

- Trenował mnie przez rok Michał Leś, ale klubu nie stać chyba było na konkretną pomoc - wspomina świeżo upieczony maturzysta. - Dopiero, gdy spotkałem pana Stanisława Czaję, sprawy ruszyły do przodu.

Pochodzący ze Szkodnej k. Sędziszowa biznesmen to nie byle kto - jako zawodnik Stomilu Dębica należał do czołowych polskich kolarzy lat 70-tych czyli w czasach, gdy każdy kibic znał Szurkowskiego, Szozdę czy Mytnika.

- W 1977 roku zdobyłem brąz w mistrzostwach Polski, Rysiek Szurkowski był szósty - wspomina sponsor grupy WLKS Krakus BBC Czaja, w której jeździ teraz Patryk. - Patryk zaczął późno, ale to nie problem. Jest w dobrym wieku. Za moich czasów 27-latek był uważany za starego, dziś to żaden wiek. Rysiek Szurkowski zaczął wygrywać dopiero po wojsku.

PATRYK RZEŹNIKIEWICZ

PATRYK RZEŹNIKIEWICZ

URODZONY: 16.12.1992 rok; WZROST: 172 cm; ROWER: FRW; KSYWKA: "Rzeźnik"; KLUBY: Resovia, WLKS Krakus BBC Czaja; SUKCESY: 3 miejsce na etapie dla amatorów w Tour de Pologne (1 miejsce w swej kategorii wiekowej), 5 miejsce (orlik) w Mistrzostwach Europy Środkowej, 4 miejsce w Mistrzostwach Małopolski (orlik).

Dębicki biznesmen spadł Patrykowi z nieba, bo nie pochodzi on z bogate rodziny.

- Mama jest pielęgniarką, tato nie pracuje z powodu problemów z kręgosłupem. Rodzice widzą, że moja praca ma sens, pomagają jak mogą, wspiera mnie wujek, a pomoc pana Czai to oczywiście duża sprawa. Trenuję i startuję teraz w półzawodowych warunkach - mówi rzeszowianin.

Patryk na razie nie zarabia, a musiał już sporo wydać. Sama rama roweru to 1500 euro, a koło 1300.

- Jakbym mógł, kupiłbym jeszcze droższy sprzęt. Z rowerem o 2 kilogramy lżejszym miałbym większe szanse w górach. Tam każdy gram ciąży podwójnie - podkreśla.

A w górach Patryk nie ma lekko, bo choć niewysoki, jest solidnie zbudowany.

- Fakt, to nie jest sylwetka górala, ale jestem wszechstronny. W górach nie umrę, a na płaskim mogę walczyć z każdym, potrafię też depnąć na finiszu - zapewnia.

Cały tekst we wtorkowym stadionie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24