Są pieniądze dla chorego Kacperka

Dzięki pomocy Czytelników, na szczęście do tego nie doszło.

Kacperek ma prawie dwa latka. W tak krótkim czasie przeszedł trzy bardzo poważne operacje serca i jeszcze kilka zabiegów. W trakcie jednego z nich jego serduszko się zatrzymało. Na szczęście pomogła reanimacja. Dzięki rehabilitacji udaje mu się samemu wstać i o własnych siłach utrzymywać się na nóżkach.

- Następny krok to chodzenie, ale bez rehabilitacji nie będzie to możliwe. Już raz ją przerwaliśmy, bo nie mieliśmy pieniędzy. Natychmiast jednak pomogli Czytelnicy Nowin. Tym razem ich reakcja była tak błyskawiczna, że nie było konieczne jej przerywanie. Niewiele jednak brakowało, by do tego doszło - mówi z ulgą pani Jolanta, mama Kacperka.

Jej mąż nie ma stałej pracy. Tymczasem rehabilitacja to wydatek rzędu ok. 1,5 tys. zł miesięcznie, a do tego dochodzą jeszcze kosztowne leki - średnio 200 zł w ciągu miesiąca. Potrzebny jest też specjalistyczny sprzęt. Problemy finansowe na razie rozwiązali nasi Czytelnicy, którzy wpłacili już ponad 5 tys. zł. Kwota jednak z dnia na dzień się powiększa, bo na konto chłopczyka wciąż wpływają pieniądze.

W sumie rodzice chłopczyka doliczyli się aż prawie 30 wpłat od podkarpackich firm, banków i prywatnych osób. Największa wpłata sięga aż 2 tys. zł. Najczęściej przekazywano po 50 i 100 zł. - Jesteśmy im niezmiernie wdzięczni. Gdybyśmy mogli to osobiście byśmy im wszystkim podziękowali - nie kryją wdzięczności rodzice Kacperka.

Dzięki rehabilitacji Kacperek może zacząć chodzić.

Możesz pomóc

Kacper jest podopiecznym stołecznej Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą. Wpłaty przyjmowane są na konto 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem Kacper Szyja lub Daniel Szyja - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.