Są wyniki kontroli PIP w bibliotece

W liście skierowanym do naszej redakcji pisali, że mają dosyć sposobu, w jaki traktuje ich szefowa. - Pani dyrektor znana jest ogólnie ze zbierania nagród i pochwał. My, pracownicy, znamy ją jedynie z nagradzania za ciężką pracę szykanami czy wyzwiskami, takimi jak: „psychicznie chora”, „nieudolna” - napisali. Podkreślali, że w ostatnim czasie z pracy zwolniły się dwie osoby. - Nie mogły dłużej znosić wyzwisk, pomówień, kłamstw przez panią dyrektor. Taka sytuacja w pracy była nie do zniesienia - tłumaczyli. Sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. Inspektorzy przeprowadzili w placówce dwie kontrole - 28 września oraz 9 listopada. - W czasie kontroli sprawdzono realizację uprzednich decyzji i wystąpień organów PIP oraz wniosków, zaleceń i decyzji organów kontroli i nadzoru nad warunkami pracy - czytamy w protokole pokontrolnym. Ostatnia kontrola Inspekcji Pracy odbyła się w MBP 12 maja zeszłego roku. Wtedy inspektorzy mieli 6 uwag. Wszystkie zostały naprawione. Podczas wrześniowej i listopadowej kontroli pracownicy inspekcji pracy nacisk położyli na kontrolę w kierunku mobbingu. Przeprowadzili wśród pracowników ankiety. Wynika z nich, że wobec pracowników stosowane są działania o charakterze mobbingu o znacznej częstotliwości występowania, w okresie przekraczającym 6 miesięcy. Co na to burmistrz, przełożony dyrektorki MBP? Jak dowiedzieliśmy się, władze miasta czekają na oficjalne pismo w tej sprawie od PIP.