Osiem lat trwał proces Ryszarda Podkulskiego, jego zięcia Marcina B., syna Sebastiana P. i Bogusława K. Wszystkich czterech Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie w 2012 r. oskarżyła o działanie na szkodę RZG SA w Rzeszowie, przejęcia majątku tego państwowego wcześniej przedsiębiorstwa. Powołani przez prokuraturę, a później także przez rzeszowski Sąd Okręgowy biegli oszacowali straty RZG na ponad 14 mln zł.
W skład przejętego majątku - uznali biegli - wchodził wielopiętrowy budynek zakładów przy ul. Lisa - Kuli w Rzeszowie. Po czteroletnim procesie sąd okręgowy uznał winę wszystkich czterech. Ryszarda Podkulskiego skazał na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, Marcina B. na 2,5 roku, dwóch pozostałych oskarżonych na kary więzienia, ale w zawieszeniu. Poza tym wszyscy czterej solidarnie mieli zwrócić RZG wyprowadzone - jak uznały oba sądy - ponad 14 mln zł. Nim wyrok uprawomocnił się, dwóch pierwszych odwołało się od niego do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, który potwierdził stanowisko niższej instancji. Prawomocnie skazanym pozostało złożyć w Sądzie Najwyższym wnioski kasacyjne.
SN po rozpatrzeniu wniosku zdecydował o skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia przez SA w Rzeszowie, co uzasadniał „nierozpoznaniem w sposób prawidłowy zarzutów obrony przez Sąd Apelacyjny”. Zarzuty obrońców dotyczyły głównie wiarygodności opinii biegłych, co do wyceny majątku, na podstawie który zapadły wyroki skazujące. W ten sposób Podkulski i Marcin B. stali się znów skazanymi nieprawomocnie przez sąd okręgowy.
Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Rzeszowie prawomocnie orzekł, że obaj są niewinni stawianych im zarzutom.
- Sąd Apelacyjny zmienił wyrok skazujący sądu okręgowego i obu oskarżonych uniewinnił - potwierdził sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik SA w Rzeszowie. - Z ustnego uzasadnienia wynika, że nie doszło do powstania wielkiej szkody po stronie Rzeszowskich Zakładów Graficznych, a jeśli nie doszło do szkody o wielkich rozmiarach, to nie można mówić o przestępstwie. Wobec braku znamion popełnienia przestępstwa, sąd apelacyjny zmienił wyrok skazujący.
Że nie doszło do powstania szkody, wynikało z ekspertyz powołanych przez SA nowych biegłych, którzy zakwestionowali zasadność wyliczeń poprzednich ekspertyz. Według „nowych” wartość aportu, wniesionego przez Podkulskiego do spółki „Grafika”, niemal dorównywała wartości majątku RZG, który trafił do tej samej spółki. Zdaniem poprzednich biegłych różnica między tymi wartościami przekraczała 14 mln zł.
Niewinni od dzisiaj Ryszard Podkulski i Marcin B. mogą ubiegać się teraz o zwrot: 100 tys. zł grzywny pierwszy i 80 tys. zł drugi, jaki musieli zapłacić na mocy wcześniejszego wyroku skazującego. Także o zwrot 14 mln zł, jakie - na mocy tego samego wyroku - musieli zwrócić RZG.
Otwarta staje się sprawa dwójki pozostałych skazanych przez SO w Rzeszowie, którzy nie zdecydowali się stawać przed sądem apelacyjnym. Na nich wciąż ciążą wyroki więzienia w zawieszeniu i status skazanych. Jeśli jednak Ryszard Podkulski i Marcin B. nie popełnili przestępstwa - zdaniem SA w Rzeszowie - to przestępstwa nie popełnili też Sebastian P. i Bogusław K, którzy mieli w tym niebyłym przestępstwie uczestniczyć „wspólnie i w porozumieniu”. Nieoficjalnie wiemy, że Sebastian P. zamierza złożyć wniosek o wznowienie postępowania.
Dzisiejszy wyrok SA w Rzeszowie nie musi być końcem sprawy, kasację do Sądu Najwyższego może złożyć od niego Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Teoretycznie może toczyć się w nieskończoność, bo obie jego strony mają prawo składać takie wnioski. Skończy się definitywnie, kiedy Sąd Najwyższy je odrzuci.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Legendarny dziennikarz TVP opisuje zachowanie Smaszcz. Włos jeży się na głowie
- Wieniawa "zlitowała się" nad biednymi warszawiakami. Ciąg dalszy cyrku z wynajmem
- Córka Solorza miała tropić jego jachty! Oto, na co wydał ponad MILIARD złotych
- Agnieszkę Woźniak-Starak było widać z daleka. Świeciła się jak choinka | ZDJĘCIA