Michał jest pierwszakiem. Chodzi do Szkoły Podstawowej w Lesku. Rodzicie chłopca mają świadomość, że syn nie jest "aniołem".
- Jest uparty, pyskaty. Nie wątpię, że wdaje się w bójki - wzdycha Małgorzata Demko, mama 7-latka.
Czy 7-latek jest zdemoralizowany?
W połowie października Michał miał już na koncie bójkę, ugryzienie kolegi, kopnięcie nauczycielki. W niegrzeczny sposób odzywał się też do nauczycieli, księdza i dyrektora szkoły. Tyle o przewinieniach syna wiedzą rodzice. Zagadką jest dla nich natomiast interwencja policji w szkole w sprawie Michała.
- Nikt nas o tym nie poinformował - dziwi się matka chłopca.
- Szkoła interweniowała u nas, bo wyczerpała wszystkie środki wychowawcze - wyjaśnia lakonicznie Dariusz Radio, który w leskiej komendzie prowadzi sprawy nieletnich. - Sprawdzamy, więc czy nieletni wykazuje przejawy demoralizacji, czy jest narażony na demoralizację.
Policjant na podstawie informacji przekazanych przez szkołę sporządził materiał dla sądu, ale nie chce się wypowiadać o jego zawartości. W efekcie - Michał dostał imienne wezwanie na rozmowę wychowawczą.
- Wezwanie do sądu wysłane zostało nie tylko na nazwisko dziecka, ale również do jego rodziców - informuje Andrzej Cyran, prezes Sądu Rejonowego w Lesku. - Nie mogę zdradzić, co jest w materiałach przesłanych przez policję.
Bo Michał jest "inny"
- Tu nie chodzi tylko o zachowanie dziecka, ale również o zachowanie rodziców, z którymi nie do końca się rozumiemy - twierdzi Janusz Haftek, dyrektor szkoły. - Postąpiliśmy tak za radą wizytatora. To policjant zadecydował, że sprawę należy skierować do sądu.
Dyrektor nie chce mówić szczegółowo o zachowaniu Michała. Potwierdza to, o czym co wiedzą rodzice - że chłopiec bije dzieci, ugryzł kolegę, skopał nauczycielki, a do dyrektora powiedział: - Co ty myślisz, że ja się ciebie boję?
- On jest "inny". Niebezpieczny dla dzieci i nie tylko - uważa dyrektor.
Nie chcieliśmy karać dziecka
Janusz Haftek twierdzi, że spodziewał się, że do sądu zostaną wezwani tylko rodzice.
- Myśleliśmy o dorosłych, a nie o dziecku, bo uznaliśmy, że sąd będzie miał na nich większy wpływ niż my.
Szkoła zarzuca rodzicom, że mając tyle sygnałów o niewłaściwym zachowaniu syna, nie podjęli działań zaradczych.
- Nie mamy prawa kierować dziecka na badania do poradni psychologiczno - pedagogicznej - tłumaczy się Haftek.
- Nikt w szkole nawet nie wspomniał o tej możliwości - dziwi się Małgorzata Demko. - Szkoła za to działała tak, jakby Michała trzeba było umieścić w poprawczaku.
W piątek ojciec Michała spotkał się z sędzią Andrzejem Cyranem, był z nim Michał.
- Sędzia uznał, że nasz syn jest bardzo żywym, ale inteligentnym dzieckiem. Uznał, że sąd nie będzie podejmował w jego sprawie żadnych kroków prawnych - wyjaśnia Małgorzata Demko.
Wraz z mężem podjęła decyzję, że złożą skargę na działanie szkoły do burmistrza Leska i ministerstwa edukacji.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki