Karę dla Sławomira T. zaostrzył Sąd Okręgowy w Krośnie. Wyrok w pierwszej instancji był niższy o rok.
Wypadek wydarzył się wieczorem, w czerwcu ub. roku. Pasy, przez które przechodziły kobiety są na wzniesieniu krajowej 28 (trasy Krosno - Sanok). Wypadek zarejestrowała kamera zainstalowana na rynku w Rymanowie.
Nagranie podważyło tłumaczenie kierowcy, który tuż po zdarzeniu utrzymywał, że kobiety wbiegły nagle na jezdnię i to poza przejściem dla pieszych. Na filmie widać było jednak, że piesze odczekały chwilę a potem spokojnie weszły na pasy. Od chodnika po drugiej stronie dzieliło je już tylko kilka kroków, gdy wpadł w nie samochód.
27-letni Sławomir T. był trzeźwy, odwoził do domu znajomych. Twierdził, że nie widział pieszych, że zauważył je dopiero, gdy znalazły się przed maską samochodu.
W maju tego roku sąd skazał Sławomira T. na 3 lata więzienia i utratę prawa jazdy na 6 lat.
Odwołanie złożyli zarówno prokurator, jak i oskarżony oraz jego obrońca. Prokurator domagał się surowszej kary. Obrońca wnioskował o wyrok z zawieszeniem. Argumentował, że oskarżony nie był dotychczas karany a wypadek był skutkiem błędu, który może zdarzyć się każdemu kierowcy. Podkreślił, że nie ma uzasadnienia dla zamykania go w więzieniu. Młody mężczyzna chciał porozumieć się z rodziną ofiar, był gotów pracować, by zarobić na odszkodowanie dla nich.
Krośnieński Sąd Okręgowy wznowił postępowanie dowodowe. Zwrócił się do biegłego ds. ruchu drogowego o opinię uzupełniającą. Biegły wyliczył, że Sławomir T. miał na liczniku 76 km. Prawie dwa razy więcej niż wynosi dopuszczalna prędkość w tym miejscu (40 km na godz.). Stwierdził jednak, że gdyby kierowca obserwował drogę i w porę zaczął hamować, to bez przeszkód mógł ominąć piesze z lewej strony, a nawet zdążyłby zatrzymać się przed przejściem.
Sąd po rozpatrzeniu apelacji uznał, że 3 lata to za niski wyrok.
- Zginęły dwie zupełnie niewinne osoby - argumentował sędzia Artur Lipiński. - One w żaden sposób nie przyczyniły się do wypadku. Kierowca mógł go uniknąć. Jako mieszkaniec Rymanowa znał teren, wiedział, że jest ograniczenie prędkości, wiedział, w którym miejscu jest przejście i że powinien zachować ostrożność.
Odcinek krajowej 28, przebiegający przez centrum Rymanowa, to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na trasie, wiodącej od Krosna w kierunku Bieszczadów. Droga w tym miejscu jest bardzo ruchliwa. W ub. roku zrobiono pomiary, które wykazały, że w ciągu doby przejeżdża tędy ponad 10 tys. pojazdów.
Problem polega na tym, że droga na odcinku graniczącym z rymanowskim Rynkiem ma z jednej strony wzniesienie, z drugiej - spadek. Dlatego, mimo apeli mieszkańców, nie można było zainstalować sygnalizacji świetlnej.
Dopiero latem tego roku GDDIA zdecydowała się na budowę przejścia podziemnego dla pieszych. Powstaje na wzniesieniu do strony Krosna, w sąsiedztwie szkoły. Prace są na ukończeniu. Przejście ma być gotowe w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?