Sam się zatrudnił

Rok temu Michał M. zażądał od Zbigniewa Kośli, tarnobrzeskiego pełnomocnika posłanki "Samoobrony" Marii Zbyrowskiej, 12,5 tys. złotych za pięć miesięcy pracy w biurze. Z przedłożonej umowy wynikało, że Michał M. miał zarabiać 2,5 tys. zł miesięcznie.

Zbigniew Kośla odmówił wypłacenia pieniędzy. Wówczas Michał M. wystąpił do Sądu Pracy. Po korzystnym dla Michała M. wyroku komornik dostał polecenie ściągnięcia tej kwoty z konta posłanki Zbyrowskiej.
W międzyczasie Zbigniew Kośla złożył w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przez Michała M. fałszerstwa. Ekspertyza grafologiczna potwierdziła, że Michał M. sfabrykował umowę posługując się kserokopiarką i blankietami sygnowanymi znakami "Samoobrony". Na dokumencie, jakoby spisanym w czerwcu 2002 r., widniał numer telefonu komórkowego Zbigniewa Kośli, którym ten dysponował dopiero od września.

W czerwcu tego roku prokuratura skierowała przeciwko Michałowi M. akt oskarżenia. Proces miał toczyć się przed sądem karnym.
Od 1 lipca zmieniły się przepisy postępowań sądowych. Sprawy, w których toczyły się dochodzenia, a nie śledztwa (w przypadku przestępstw cięższego kalibru) przekazano sądom grodzkim. - Tym sposobem akta Michała M. trafiły do nas. Nie może on jednak liczyć na pomniejszenie kalibru przestępstwa, o które jest oskarżony. Z tym, że teraz wyrok może zostać wydany bez jego obecności na sali sądowej - mówi Ewa Pokutycka, przewodnicząca wydziału grodzkiego tarnobrzeskiego sądu.
Kiedy rozpocznie się proces Michała M., nie wiadomo. Od 1 lipca do sądu grodzkiego wydział karny przekazał 1500 spraw.