Sanoccy hokeiści chcą odzyskać zaufanie kibiców

Wczoraj na treningu po raz pierwszy, oprócz trenera, pojawił się estoński obrońca Kaupo Kaljuste (189 cm, 98 kg).

- Widać, że ma dobre podanie i przyjęcie, a jak prezentuje się w grze nie powiem, bo nie było tego elementu w treningu. Zajęcia u trenera Rohaczika są krótkie, ale intensywne - opowiadał Robert Kostecki, napastnik Ciarko KH.

Estończyk będzie obserwowany przez Rohaczika i Miroslava Doleżalika, który będzie jego asystentem.

- Trenerzy muszą znaleźć dwóch obrońców w miejsce Schneidera i Sekacza. Nie wyobrażam sobie, by nie pozostali u nas Cacho i Vozdecki, bo takich obcokrajowców dawno nie mieliśmy - mówił Maciej Biliański, członek zarządu klubu.

- Ciągle penetrujemy rynek krajowy, ale wolnych zawodników na odpowiednim poziomie nie ma i ktoś musi zwolnić hokeistę, by pojawił się w orbicie zainteresowań - dodaje.

Tymczasem wczoraj Rohaczik przygotowywał drużynę do weekendowych meczów z Unią Oświęcim (w piątek w Arenie) i Cracovią (w niedzielę w Krakowie).

W dotychczasowych "piątkach" praktycznie nie będzie zmian, poza powrotem Kosteckiego do pierwszej z Wojciechem Milanem i Maciejem Mermerem.

- Gramy, by odzyskać zaufanie kibiców - mówi "Kostek".

- Trener zna nas praktycznie wszystkich poza Słowakami, Bigosem i Poziomkowskim, więc wie, czego się spodziewać. Po treningu z każdym rozmawiał indywidualnie, pytał, czemu nam tak fatalnie idzie - dodaje.

Po niedzielnej kolejce nastąpi podział ligi na dwie "szóstki". W dolnej, walczącej o dwa miejsca w play-off, na pewno oprócz sanoczan zagrają ekstraklasowe Unia, TKH Toruń i ktoś z trójki - Naprzód Janów, GKS Jastrzębie, Stoczniowiec Gdańsk oraz I-ligowe zespoły KTH Krynica i najprawdopodobniej Polonia Bytom.

Początek tej fazy (sześć rund po pięć spotkań) już 17 listopada. Wszystkie zespoły startować będą od zerowego dorobku.