Sanoccy hokeiści przegrali w Krakowie

Comarch Cracovia - Ciarko PBS Bank Sanok1 (0, 1, 0)

Comarch Cracovia: Radziszewski - Rompkowski, Dutka; Dąbkowski, Noworyta; Wajda, Kruczek - Svitana, Dziubiński, Sinagl; Urbanowicz, Słaboń, Domogała; Drzewicki, Pasiut, Guzik; Kisielewski, Wróbel, Maciejewski. Trener Rudolf Rohacek.

Ciarko PBS Bank: Missiaen - Roberts, Sproule, Salija, Tuominen, Demkowicz, Rąpała oraz Olearczyk - Ćwikła, Ouellette, Danton; Strzyżowski, Dahlman, Breault, Biały, Kostecki, Sliwinski; Wilusz, Naparło, Bielec. Trener Kari Rauhanen.

Sędziował Radzik (Nowy Sącz). Kary: 10 - 6 minut. Widzów 600.

Ciarko PBS musiało w Krakowie wygrać, aby wciąż się liczyć w walce o pierwszą szóstkę. Tak się jednak nie stało i drużyna Kariego Rauhanena walczyć będzie w grupie słabszej. Grać mieli również o co miejscowi, bo wciąż liczą na przeskoczenie tyszan i zajęcie pierwszego miejsca po pierwszym etapie.

Mecz na pewno rozczarował. Nie chodzi nawet o to, że zakończył się mało hokejowym wynikiem, ale o samą grę z obu stron. Tak naprawdę ciekawie było tylko w końcówce, kiedy krakowianie grali w podwójnym osłabieniu, a sanoczan po wycofaniu bramkarza na tafli było aż sześciu. Niewiele brakowało, a Ciarko PBS doprowadziłoby do dogrywki, ale nie potrafiło wykorzystać tej wielkiej szansy. Wcześniej dwie szanse miał Mike Danton, ale w 23. minucie trafił w słupek, a w 52. nie wykorzystał rzutu karnego.

Zdecydowanie więcej okazji stworzyli sobie gospodarze. Dobre zawody rozgrywał jednak Jason Missiaen, który tym samym kilka razy ratował skórę swoim kolegom. W 39. minucie nic wskórać już nie mógł. Grzegorz Pasiut świetnie obsłużył podaniem Kacpra Guzika, a ten z bliska pokonał Kanadyjczyka w sanockiej bramce.