W zespole Stali zagrało kilku zmienników m.in. Tomasz Wietecha w bramce, Piotr Golar na prawym skrzydle i Cezary Czpak w ataku u boku Pawła Wasilewskiego.
Gospodarze rozpoczęli trochę stremowani klasą rywala. Już w 2 min Sławomir Peszko uderzył mocno z rzutu wolnego i Wietecha z trudem wybił na rzut rożny. Kolejne opkazje mieli za moment Stilić, Kikut i Robert Lewandowski, ale zostali powstrzymani przez obrońców i bramkarza Stali. Gospodarze dopiero w 16. min po raz pierwszy zagrozili bramce lechitów, jednak uderzenie Pawła Wasilewskiego obronił Burić.
Ten sam zawodnik w kolejnej akcji szarżował w polu karnym gości, ale na śliskim boisku nie utrzymał równowagi i nieczysto trafił w piłkę. W odpowiedzi po raz kolejny w dobrej sytuacji był Stilić - uderzał za słabo. Tuż przed przerwą w polu karnym jeden z graczy Lecha dotknął piłki ręką, ale arbiter uznał ją za przypadkową.
Stal po przerwie dalej grała bez respektu dla utytułowanego rywala. W 53 min Krzysztof Trela uderzył ładnie z rzutu wolnego, ale trafił tylko w słupek. W następnej akcji po zagraniu świeżo wprowadzonego na boisku Jurija Mychalczuka i strzale Uwakwe, Burić w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny.
Lechici widząc, że to nie przelewski zabrali się do pracy. Na zaskakujący strzał z dalszej odległości zdecydował się bardzo aktywny w tym meczu Seweryn Gancarczyk, lecz Wietecha końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Nieoczekiwanie dopiero w 74 min dał o sobie znać Robert Lewandowski - jego uderzenie z ostrego kąta obronił Wietecha.
W końcówce regulaminowego czasu gry szanse mieli jeszcze Gancarczyk i Wasilewski, jednak uderzali obok słupka
W dogrywce wyraźną przewagę osiągnęli goście. Z rzutu wolnego mocno przymierzył Bartosz Bosacki, ale trafił w mur. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Czpaka, Igor Migalewski uderzał głową - prosto w ręce bramkarza. Pod koniec pierwszej części dogrywki powinno być 1-0 dla Lecha, jednak Lewandowski trafił głową w poprzeczkę.
Na początku drugiej dogrywki świetną okazję dla Lecha miał Peszko, który w polu karnym strzelił obok słupka. Stalowcy gonili już resztką sił, jednak w 114 min mogli pogrążyć Lecha. Po składnej akcji Wasilewski z całej siły kropnął w poprzeczkę, a dobitka Mychalczyka przeszła obok słupka. Za momen drugą, żółtą kartkę w tym meczu zobaczył Gancarczyk i goście kończyli mecz w osłabieniu. O awansie jednej z drużyn miały zadecydować rzuty karne. W nich więcej szczęścia mieli gospodarze, którzy sencacyjnie wygrali 4-1 i awansowali do 1/8 Finalu Pucharu Polski
STAL STALOWA WOLA - LECH POZNAŃ 0-0 po dogrywce, karne 4-1
STAL: Wietecha - Wieprzęć, Piszczek, Maciorowski, Lebioda - Gilar (46. Mychalczuk), Uwakwe, Krawiec (65. Migalewski), Trela (77. Szymiczek) - Czpak, Wasilewski.
LECH: Burić - Kikut, Bosacki, Djurdjević, Wojtkowiak - Peszko, Injac, Stilić (46. Gancarczyk), Zapotoka (111. Kamiński) - R. Lewandowski, Mikołajczak (65. Rengifo).
SĘDZIOWAŁ: Mariusz Trofimiec (Kielce). ŻÓŁTE KARTKI: Wasilewski, Trela - Peszko, Injac, Gancarczyk. CZERWONE: Gancarczyk (115, druga żółta), Peszko (120, druga żółta). WIDZÓW 4500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję
- Grażyna Szapołowska człapie po mieście w PODARTYCH butach Prady! Ikona stylu?
- Rosiewicz miał operację, ale teraz to nie żona mu pomaga! Tak stara się dla 55-latki