Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka przegrała u siebie. Kuranty grał ze złamaną ręką

Piotr Szpak
Adrian Gębalski (w środku) tak samo jak jego koledzy z Siarki nie zaliczy meczu z Pelikanem do udanych.
Adrian Gębalski (w środku) tak samo jak jego koledzy z Siarki nie zaliczy meczu z Pelikanem do udanych. Marcin Radzimowski
Siarka przegrała z Pelikanem Łowicz 0-1. Największym pechowcem meczu by pomocnik Siarki Jacek Kuranty, który od 20 minuty grał ze złamaną ręką.

Myślał, że ból przejdzie, dotrwał jednak tylko do przerwy, a później pozostało tylko pojechać do szpitala i wrócić po meczu z gipsowym opatrunkiem.

Piłkarze z Łowicza byli w tym meczu zespołem lepszym i powinni byli wygrać wyżej. Dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi i przejawiający większą ochotę do gry stworzyli sobie pięć sytuacji, po których powinni strzelić gole.

Piękny gol

Pierwszą "setkę" łowiczanie zmarnowali w 10. minucie kiedy to po fatalnym błędzie Kamila Beszczyńskiego, który później bronił już dobrze, Konrad Kowalczyk z kilku metrów huknął nad poprzeczką bramki miejscowych. W 23. min dobrze grający Mateusza Janiec zagrał do Adriana Gębalskiego, ale ten wychodząc na czystą pozycję pośliznął się i stracił piłkę.

Gębalski źle się czuł na śliskim boisku i kilka minut później znów okazał się za mało zdecydowany tracąc piłkę w niezłej sytuacji. Goście odpowiedzieli w 40 minucie mocnym strzałem z dystansu Kamila Jackiewicza, pewnie obronionym przez bramkarza Siarki. Chwilę później po rzucie rożnym rosły obrońca Pelikana Krzysztof Brodecki pięknym strzałem głową umieścił piłkę w bramce miejscowych. Tak jak się tego można było spodziewać gol ten wpłynął na przebieg spotkania w drugiej połowie.
Kontrowersyjna kartka

Dwie minuty po przerwie mogło być jednak 1-1. Do piłki dośrodkowanej przez Jańca ładnie wyskoczył Gębalski strzelił pod poprzeczkę, ale golkiper Pelikana instynktownie obronił. W 73 minucie niesłusznie drugą żółtą kartkę ujrzał Bartosz Madeja i gospodarzom przyszło grać w osłabieniu.

Nasi piłkarze przez kilka minut wyglądali na zupełnie zagubionych, co wykorzystali goście stwarzając sobie dwie sytuacje do zdobycia goli, ale pudłowali niemiłosiernie. W ostatnich minutach łowiczanie cofnęli się już na własną połowę i zaczęli bronić jedno bramowego prowadzenia i nastawiając się na kontry.

Defensywa Pelikana nie popełniła jednak żadnego błędu, a i ataki zmęczonych gospodarzy nie były zdecydowane. W ostatniej minucie w sytuacji sam na sam z Kamilem Beszczyńskim znalazł się Maciej Wysztogrodzki, ale bramkarz Siarki okazała się lepszy w tym starciu.

Siarka Tarnobrzeg - Pelikan Łowicz 0-1 (0-1)

Bramka: Krzysztof Brodecki (41)

Więcej o meczu w czwartek w Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24