Najstarsi górale nie pamiętają, kiedy Siarka wygrała w Stalowej Woli ligowy mecz. Niektórzy mówią, że nie zdarzyło się to nigdy. Dziś tarnobrzeżanie po raz kolejny spróbują odczarować halę przy ulicy Hutniczej.
- W sporcie żadna seria nie trwa wiecznie i zawsze jest ten pierwszy raz - mówi Piotr Kardaś, rozgrywający tarnobrzeżan (13 lokata). - Po pokonaniu Tarnovii nastroje trochę się poprawiły. Nie było to nie wiadomo co, ale pracujemy, żeby dawać radę także zespołom z wyższej półki. Poświęcamy czas taktyce, szlifujemy obronę, trenujemy nowe zagrywki, aby nasz atak nie był tak czytelny. Przygotowujemy niespodzianki dla rywala, mamy nadzieję, że to wypali i mecz będzie miał ciekawy przebieg.
Pydych zaprasza kibiców
W Siarce braknie kontuzjowanego Macieja Sudowskiego. W ekipie stalowców (9 miejsce) Michał Nikiel ma zapalenie oskrzeli, a Paweł Pydych lekko skręconą kostkę.
- Ale na pewno zagram - mówi ten drugi. - Gramy nierówno, w meczu nie potrafimy utrzymać poziomu przez wszystkie kwarty, ale tradycję wygrywania z Siarką u siebie musimy podtrzymać. Nie lekceważę przeciwnika, ale jestem optymistą. Nasz największy atut? Jednak własna hala, szósty zawodnik, czyli kibice i ich doping, na który bardzo liczymy.
Tak było w I rundzie
Tak było w I rundzie
Siarka - Stal 87:82,
Znicz - Tarnovia 100:64,
Sokół - Prokom II 84:66,
Resovia - Wózki 96:75
Wyprawa nad morze
Sokół Łańcut, który tydzień temu łatwo rozbił Resovię musi się teraz zmobilizować na rezerwy Prokomu. W sopockiej hali wielu naszych koszykarzy wystąpi po raz pierwszy w karierze.
- Nigdy tam nie grałem - mówi Bartosz Krupa, będący ostatnio w wysokiej formie playmaker naszej drużyny. - Jak zwykle skład Prokomu jest zagadką. Musimy być przygotowani na wszystko, bo niedawno klub ten zgłosił do gry trzech ludzi z ekstraklasy. Tak czy owak, jak zagramy swoje, z głową, to nie przegramy.
W naszej ekipie od środy trenuje Adrian Mroczek, który doszedł do siebie po urazie głowy w meczu z Wózkami.
"Wilki" pełne złości
Wspomniane "Bieszczadzkie Wilki" w sobotę będą kontynuować wyjazdową sesję (w sumie 4 potyczki). Rzeszowianie zmierzą się z Wózkami Pruszków i liczą, że po dwóch porażkach zakosztują zwycięstwa, które dałoby im pewne utrzymanie w lidze.
- Myślimy też o play-offach, ale na początek trzeba wygrać ten jeden mecz, który zapewni spokój do końca sezonu - wyjaśnia Piotr Miś, center Resovii. - W tym tygodniu trenowaliśmy mocniej i na tak zwanej dużej złości po derbach w Łańcucie. Nie załamujemy się, tylko chcemy się odkuć za przegrane. Jak będziemy tak grać, jak trenujemy, powinno być dobrze.
Osiągięcie celu utrudni Resovii przymusowa pauza Karola Szpyrki z powodu zgromadzonych przewinień technicznych.
Tylko bez niespodzianki
Z dalekiego Tarnowa Podgórnego z tarczą powinien wróci Znicz (4 miejsce). Jarosławianie także mają powody, aby tryskać sportową złością, bo po porażce ze Sportino ciężko im będzie o zajęcie przed play-offami lokaty w czubie tabeli.
- O trzecim i drugim miejscu trzeba raczej zapomnieć - mówi Artur Mikołajko, center nadsańskiej ekipy. - Ale odpuszczać nie wolno, bo z piątej pozycji naciska na nas Politechnika Poznańska. Teraz trafiamy na rywala z końca tabeli i nie biorę pod uwagę żadnej niemiłej niespodzianki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"