Siarka Tarnobrzeg gra pierwszy w roku mecz u siebie. Rewanż z Hutnikiem za 0:6 z rundy jesiennej

Na otwarcie rundy wiosennej siarkowcy zdobyli punkt w Puławach (0:0), ale obsunęli się w tabeli i zajmują 17., przedostatnie miejsce w stawce. Od bezpiecznej strefy dzieli ich jednak tylko punkt.

Po meczu z Wisłą komentarze były rożne. Niektórzy kibice kręcili nosem, że drużyna bardziej chciała nie przegrać, aniżeli zgarnąć trzy punkty.

- Obie strony grały o zwycięstwo. Wisła miała okazje, ale my cztery sytuacje bramkowe też stworzyliśmy - podkreśla Łukasz Becella, coach beniaminka. - Trzeba dodać, że w trakcie meczu było prawie wszystko, jeśli chodzi o pogodę, czyli słońce, deszcz, grad, wiatr. W takich warunkach nie jest łatwo o piękną piłkę, ale szukaliśmy gola do końca.

Siarka ma na koncie 21 punktów, Hutnik 22, co pozwala mu plasować się na 13. pozycji. Ekipa z Nowej Huty w rundę weszła w wymarzony sposób, ponieważ zdobyła komplet w meczu z GKS-em Jastrzębie (1:0 po golu Marcina Wróbla).

Hutnik szybko wyszedł na prowadzenie, ale nie bronił wyniku, tylko grał w piłkę. Klub z Krakowa zimą konkretnie się wzmocnił, choćby właśnie Wróblem, który zdobył gola za trzy punkty. To chłop na schwał, ma 193 centymetry wzrostu, więc trzeba będzie uważać przy stałych fragmentach gry.

ocenia trener Siarki

W naszej ekipie nie brak różnych urazów, ale trener nie chce wchodzić w szczegóły, by nie ułatwiać zadania drugiej stronie.

Chcemy mocno powalczyć, ale nie ruszymy na wariata. Liczę na lepszą skuteczność, nie tylko w ataku, ale też w poczynaniach defensywnych. Zapraszam kibiców na mecz. Drużyna da z siebie wszystko, ale konkretne wsparcie z trybun bardzo się przyda

dodał trener siarkowców.