Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg zremisowała z Rozwojem Katowice

Piotr Szpak
26.11.2016, tarnobrzeg, mecz drugiej ligi pilki noznej, siarka tarnobrzeg - puszcza niepolomice. fot. grzegorz lipiec/polska press
26.11.2016, tarnobrzeg, mecz drugiej ligi pilki noznej, siarka tarnobrzeg - puszcza niepolomice. fot. grzegorz lipiec/polska press brak
Cenny punkt piłkarzy Siarki Tarnobrzeg w wyjazdowym meczu z Rozwojem Katowice.

Rozwój Katowice - Siarka Tarnobrzeg 0:0.
Rozwój:
Gocyk - Czekaj, Mielnik, Rutkowski (80 Nowotnik), Fonfara - Przezak (59 Kowalczyk), Trąbka, Kowalski, Murawski - Szczpański (70 Płonka), Sobotka (56 Kozłowski).

Siarka: Dybowski - Grzesik, Walencik, Sylwestrzak, Dawidowicz - Stromecki (46 Przewoźnik), Stefanik, Płatek (65 Czyżycki) - Głaz (46 Tomalski), Koczon - Ropski.

Czerwone kartki: Trąbka, Szczepański (R). Żółte: Fonfara, Kozłowski, Kowalski, Trąbka (R). Sędziował: Sebastian Tarnowski z Wrocławia. Widzów: 450.

Kłopotów kadrowych przed sobotnim spotkaniem w tarnobrzeskiej drużynie nie brakowało.

Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł zagrać Michał Żebrakowski, natomiast na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli między innymi Hubert Tomalski oraz Mateusz Czyżycki.

Gospodarze prowadzeni przez byłego piłkarza Stali Stalowa Wola i Tłoków Gorzyce obecnego szkoleniowca katowickiej drużyny Tadeusza Krawca rozpoczęli bardzo ochoczo. Już w drugiej minucie miejscowi wykonywali dwa rzuty rożne, ale defensywa Siarki była na posterunku.

Miejscowi mogli objąć prowadzenie już w szóstej minucie spotkania kiedy to z rzutu wolnego mocno strzelił Sebastian Szczepański, ale piękną interwencja popisał się bramkarz tarnobrzeskiego zespołu Karol Dybowski, który zdołał sparować piłkę na słupek. Dybowski miał na początku spotkania dużo pracy, ale spisywał się bez zarzutu. W 11 minucie Dybowski ponownie popisał się refleksem broniąc "na raty" strzał Michała Trąbki, który wykonując rzut wolny posłał piłkę w długi róg bramki tarnobrzeskiego zespołu. Niewiele brakowało by 13 minuta okazała się szczęśliwa dla tarnobrzeskiego zespołu. Właśnie wtedy w dogodnej sytuacji znalazł się Grzegorz Płatek, ale strzelił aby anemicznie.

Gra gości była już zupełnie inna aniżeli miało to miejsce na początku spotkania. Tarnobrzeżanie coraz częściej gościli pod bramką katowickiej drużyny. W 22 minucie goście stanęli przed olbrzymią szansą na uzyskanie prowadzenia. Po szybkiej akcji Marcin Stefanik zagrał do Krzysztofa Ropskiego, ale ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem katowickiego zespołu trafił prosto w niego.

Pięć minut później słupek po raz drugi uratował w sobotę Siarkowców przed startą gola. Trafił w niego były piłkarz Stali Stalowa Wola Dawid Przezak, który w sytuacji sam na sam z Dybowskim mógł mówić o sporym pechu. Po tej akcji piłkarze Siarki rządzili już na boisku jakby chcąc oddalić od własnej bramki niebezpieczeństwo. Tarnobrzeżanie dominowali, a gra naszej drużyny wyglądała imponująco. Trzeba było jednak uważać by w chwila nieuwagi nie zakończyła się utratą gola. Tak mogło stać się w 44 minucie, kiedy to Dybowski kolejny raz uratował tarnobrzeską drużynę przed utratą gola wychodząc zwycięsko z pojedynku sam na sam z Przezakiem.

Pierwsza połowa, choć zakończyła się bezbramkowo była interesująca, prowadzona w szybkim tempie i z wieloma strzałami z obu stron.

W przerwie trener tarnobrzeskiego zespołu Włodzimierz Gąsior dokonał dwóch zmian. W miejsce Sebastiana Głaza desygnował do gry Huberta Tomalskiego, natomiast w miejsce Marcina Stromeckiego na boisko wszedł Tomasz Przewoźnik.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Rozwoju. Najpierw gości szybkim wybiegiem z bramki i wybiciem piłki uratował Dybowki, następnie Przezak huknął nad poprzeczką. Im dłużej trwało spotkanie tym tempo gry słabło. Nic dziwnego, zawodnicy obu zespołów są po okresie przygotowawczym i było to widoczne. W 72 minucie mocniej zabiły serca tarnobrzeskich kibiców, którzy wybrali się na mecz do Katowic. Dynamicznym wejściem w pole karne popisał się Hubert Tomalski, po którego strzale piłka w niewielkiej odległości minęła spojenie.

Później już więcej z gry mieli gospodarze, którzy kilkukrotnie przedarli się w pobliże pola karnego gości, ale Bartosz Waleńcik popisywał się bezbłędnymi interwencjami. Na ostatnie minuty meczu trener Gąsior desygnował do gry (w miejsce Daniela Koczona) wychowanka warszawskiej Legii Dawida Witkowskiego, dla którego był to debiut w tarnobrzeskim zespole.

Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, bowiem w drugiej minucie doliczonego przez arbitra czasu gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został przez sędziego Michał Trąbka. Sebastian Szczepański tak ostro komentował decyzję arbitra, że także ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę

W następnej kolejce przeciwnikiem tarnobrzeskiego zespołu będzie ekipa Błękitnych Stargard, a mecz rozegrany zostanie w sobotę 11 marca w Tarnobrzegu. Początek o godzinie 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24