Siatkarze Asseco Resovii grają w Jurajskiej Twierdzy. Sentymentalny powrót trenera Zaniniego. Nie będzie autografów i pozowania do zdjęć!

Asseco Resovia pod batutą trenera Emanuela Zaniniego jeszcze nie wygrała, ba notuje fatalną serię. W Jurajskiej twierdzy, w której przegrywały w tym roku Jastrzębie i PGE Skra, niezwykle trudno będzie o punkty. Klub z Zawiercia spisuje się podobnie, jak resoviacy poniżej oczekiwań, dlatego zwolnił w lutym Australijczyka Marka Lebedewa, którego zastąpił Dominik Kwapisiewicz.

Obecny coach Aluronu doskonale zna Zaniniego, bo był jego asystentem, kiedy Włoch w sezonie 2017/2018 prowadził zespół z Zawiercia i zakończył z nim debiutancki sezon w PlusLidze na 9. miejscu. - Myślę, że stając naprzeciwko niego, jeśli chodzi o moje podejście do siatkówki i warsztat, nie mam się absolutnie czego wstydzić. Będziemy się bić - mówi cytowany na klubowej stronie Kwapisiewicz.

Aluron ma 5 punktów więcej od przedostatniej Resovii i zajmuje 10. lokatę. Zawiercianom marzy się play-off, ale skok do ósemki będzie niesamowicie trudny. Resovia chciałaby choć trochę zatrzeć złe wrażenie. Każdy zdobyty punkt na gorącym terenie będzie sukcesem gości, którzy w obecnym składzie zagrają jeden z ostatnich już meczów. Jego przebieg można będzie śledzić na żywo w Polsacie Sport; początek o godz. 20.30.

Biuro Prasowe Aluron Virtu CMC Zawiercie wydało komunikat: "W związku z nowymi wytycznymi dotyczącymi rozprzestrzeniającego się koronawirusa informujemy, że po meczu nie dojdzie do tradycyjnej rundy honorowej wokół boiska i przybijania piątek z kibicami. Siatkarze nie będą też rozdawać autografów i pozować do zdjęć. Serdecznie przepraszamy wszystkich rozczarowanych fanów, jednak w zaistniałej sytuacji są to niezbędne środki ostrożności".

Zobacz też: Wielkie wyzwania 2020 Rafała Wilka: kończy budować dom, będzie bronił pracy doktorskiej, w Tokio pojedzie po dwa złote medale paraolimpiady