Team trenera Ljubo Travicy prowadził 5:1, 9:3, ale AZS, który coraz częściej się mylił, poprawił jakośc gry i zmniejszył dystans do jednego "oczka" (13:14).
Po ataku Mikko Oivanena było 19:14 dla resoviaków, którzy cały czas grali spięci i nie prezentowali nawet połowy swoich walorów.
W końcówce dwa raz w aut uderzył Janeczek i 20-osbowa grupa fanów z Rzeszowa oraz cały nasz zespół, odetchnął z wielką ulgą. Ufff, było gorąco.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?