Nie znaczy to jednak, że mają pensje wyższe od włodarza.
Paweł Wolicki w swoim oświadczeniu majątkowym za 2008 r. wykazał ponad 133 tys. zł burmistrzowskiej pensji. Więcej od niego, bo 140 tys. zł, wziął Piotr Chęciek, prezes MKS. Pieniądze te zarobił jednak nie w miejskiej spółce, której szefuje dopiero od lutego, tylko jako prezes PKS w Dębicy.
Umowa i ryczałt
Więcej od burmistrza zarobił też Jacek Gil, prezes Wodociągów Dębickich, którego łączne dochody wyniosły ponad 150 tys. zł. Z umowy o pracę "wyciągnął" ponad 126 tys. zł. Reszta to ryczałt za funkcję wiceprzewodniczącego Podkarpackiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa (11,9 tys. zł) i dochody z wynajmu mieszkania (13,7 tys. zł).
Przebitka skarbnika
Obu prezesów przebija jednak nowy skarbnik magistratu Ryszard Siepietowski, którego łączne dochody za 2008 to ponad 207 tys. zł. Większość tej kwoty (187 tys. zł) zarobił jako główny księgowy MKS w Jaśle. Jako członek rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Jaśle wziął prawie 21 tys. zł. Jego poprzedniczka, Anna Puzio, zarobiła jako skarbniczka ponad 115 tys. zł.
Gdzie lokują kasę
Nowy skarbnik ulokował sporo pieniędzy w banku, akcjach i funduszach inwestycyjnych. W swoim oświadczeniu wykazał 20 tys. zł oszczędności. Przyznał się też do posiadania 456 akcji Lotosu, które według naszych wyliczeń na koniec ub. roku były warte prawie 5,4 tys. zł. Do tego Siepietowski miał jednostki trzech funduszy inwestycyjnych. Obliczyliśmy, że 31 grudnia były one warte w sumie ponad 61 tys. zł.
Lider oszczędzania
Jeszcze większymi oszczędnościami może pochwalić się Jacek Gil, który przyznał się do 95 tys. zł, 8,5 tys. dolarów oraz 85 tys. zł w funduszach inwestycyjnych. To znacznie więcej niż np. oszczędności zgromadzone przez Jacka Dymitrowskiego, dyrektora Muzeum Regionalnego w Dębicy, który wykazał niespełna 75 tys. zł "zaskórniaków".
Oprócz Siepietowskiego do posiadania akcji przyznał się Chęciek. Lokata w walory firmy LSI Soft nie była jednak w 2008 r. opłacalna, bo przyniosła tysiąc złotych strat.
Są i kredyty
Zmartwieniem miejskich krezusów są zapewne kredyty, które trzeba spłacać. Aż z dwoma musi się uporać była skarbniczka magistratu Anna Puzio, która miała do spłaty prawie 144 tys. zł kredytu na dokończenie budowy domu i 10 tys. zł na kupno samochodu. Także dwa kredyty spłaca Marek Grabowski, prezes Administracji Domów Mieszkalnych. Jeden we frankach szwajcarskich na kupno domu (równowartość 85 tys. zł), a drugi komercyjny o wartości 18 tys. zł. Niewiele mniej do spłaty miała Małgorzata Kędzior, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, która była winna bankowi ponad 80 tys. zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?