Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siostra oskarżonego o zabójstwo babci: nasze dzieciństwo to był koszmar

Ewa Gorczyca
Fot. Tomasz Jefimow
Odkąd pamiętam w domu był alkohol i awantury - mówiła dziś w sądzie w Krośnie Anna S, siostra 27-letniego Piotra G., oskarżonego o zabójstwo babci. 32-letnia kobieta z płaczem opowiadała o smutnym dzieciństwie, pijaństwie rodziców i o ojcu - rodzinnym kacie.

Anna i o pięć lat młodszy od niej Piotr nigdy nie mieli prawdziwego domu. Rodzice nie stronili od alkoholu. Po ich separacji dzieci mieszkały raz tu, raz tam: z matką w Sanoku, z ojcem na Śląsku, u dziadka w Nowym Sączu.

- Ojciec najpierw wyżywał się na mamie, a potem, gdy jej już nie było - na mnie - opowiadała Anna S. - Bił, wyzywał, wyrzucał z domu. Pamiętam, że kiedy Piotrek był mały, zamykałam go w pokoiku, żeby ochronić go przed gniewem ojca. Kiedy musiałam się wyprowadzić, a brat został z nim, zaczęło się znęcanie nad Piotrkiem. Ojciec biegał za nim z siekierą wokół bloku, innym razem zranił go nożem. Potem Piotrek dorósł i już nie był bezbronny. Ale wtedy zaczęli razem pić i razem się bić.

Anna S. opowiadała, że matka przez dłuższy czas nie interesowała się nimi. Dopiero kilka lat temu nawiązali z nią kontakt, gdy okazało się, że problemy z alkoholem ma już za sobą. W jesieni 2008 roku Piotrek zamieszkał w Sanoku z babcią i matką.

Zdaniem siostry oskarżonego - nic nie wskazywało na to, że między nimi były konflikty.

- Dzwoniłam do nich regularnie. Babcia nie skarżyła się na Piotra, a on też był zadowolony ze wspólnego mieszkania. Opowiadał, że szuka pracy. Cieszył się, bo babcia kupiła mu na raty komputer.
Anna S. przyznała, że babcia także nadużywała alkoholu. - Jak byłam u niej na wakacjach, widziałam, że niemal codziennie wieczorem musiała się napić wina albo piwa.

Marzena G, matka oskarżonego, odmówiła dziś składania zeznań przed sądem .

W marcu ub. roku, gdy doszło do zabójstwa, przebywała za granicą. Piotr mieszkał tylko z babcią. Lekarz, który przeprowadzał sekcję zwłok mówił dziś w sądzie, że 75-letniej kobiecie zadano nawet kilkadziesiąt uderzeń, w tym co najmniej kilka pięścią w twarz. Potem sprawca przygniótł jej klatkę piersiową kolanami, łamiąc prawie wszystkie żebra.

Piotr G. nie przyznaje się do zabójstwa babci. Mówi, że nic nie pamięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24