Skatepark w centrum Rzeszowa przestał istnieć. Nowy powstanie na Podpromiu

Drewniany tor trzeba było rozebrać, bo miastu kończy się umowa na dzierżawę placu od ojców Bernardynów, a tor były niebezpieczny dla ludzi.

Rzeszowski skatepark powstał na parkingu obok pomnika trzy lata temu. Inwestycja kosztowała ok. 100 tys. zł. Miasto przygotowało specjalne gładkie podłoże, a firmy Real i PZU kupiły przeszkody.

Przeszkody spróchniały

W tym czasie właścicielem placu zostali bernardyni, którzy zapowiedzieli, że wybudują w tym miejscu ogrody w stylu włoskim. Miasto zaczęło szukać nowej lokalizacji dla toru. Początkowo proponowano teren pod mostem zamkowym, ale ponieważ to miejsce zalewane przez Wisłok, urzędnicy zrezygnowali z tego rozwiązania. W ubiegłym tygodniu okazało się, że przenosiny nie będą możliwe, bo tor się rozpadł.

- Ekspertyza przygotowana przez specjalistę wykazała, że przeszkody w każdej chwili mogą się zawalić. Zresztą już od dawna łataliśmy w nich dziury. Tym razem nie mieliśmy nawet już nawet do czego przybić łat. Wczoraj rozmontowaliśmy ostatnią pochylnię - mówi Janusz Makar, dyr. Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Nowy skatepark w przyszłym roku

Ponieważ dzisiaj miastu kończy się umowa na dzierżawę placu od ojców Bernardynów, zdemontować trzeba było także sprawne przeszkody. Zabrali je rzeszowscy rolkowcy, którzy zainstalują je w nowym skateparku. Urzędnicy zdecydowali już, że plac powstanie obok hali sportowej na Podpromiu.

- Zbudujemy go od strony Wisłoka, w miejscu, gdzie w tej chwili jest sezonowy klub Plaża. Budowę chcielibyśmy zacząć na wiosnę przyszłego roku - mówi Maciej Kiczor z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa.