Resovia i Skra kroczą równym rytmem. Mają na koncie po dziesięć zwyciestw. Obie drużyny zanotowały po jednej porażce. Skra przegrała w Rzeszowie z podopiecznymi trenera Artura Łozy 1:3. bW sobotę rewanż.
- Mówi się, że ten mecz może przesądzić już o zdobyciu mistrzowskiego tytułu. Moim zdaniem, niekoniecznie, bo do końca sezonu pozostanie przecież jeszcze sześć kolejek i wiele się jeszcze może zdarzyć - tonuje nastroje Łoza. - Nie ulega kwestii, że sobotnie spotkanie ma duży ciężar gatunkowy. Każdy chce go wygrać.
Skra jest mocniejsza niż pierwszym spotkaniu z naszym zespołem. Do ekipy tej dołączył bowiem atakujący Grzegorz Bociek (206 cm wzrostu).
- My także gramy lepiej niż na początku sezonu. Drużyna prezentuje dojrzalszą siatkówkę, jest bardziej zgrana. Forma także zwyżkuje - ocenia sytuację Artur Łoza. - Wynik pojedynku w Bełchatowie zależał będzie od kilku czynników. Wszystko w rękach, nogach i przede wszystkim głowach zawodników. Jak wytrzymają ciśnienie związane z tym pojedynkiem.
Oczywiście, własna hala będzie atutem bełchatowskiej ekipy. Szalę na jedną lub drugą stronę przeważą jednak walory czysto sportowe.
Resoviakom przed tym bardzo ważnym spotkaniem problemów nie brakuje. - Kilku zawodników, wśród nich Jakub Peszko i Kamil Długosz, narzeka na pewne dolegliwości, ale jak się trenuje i gra, to takie historie wkalkulowane są w sportowe ryzyko... - komentuje szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?