Sławomir Peszko wszystko robił pod Euro 2016

Sławomir Peszko z rodzinnego Jedlicza wyjechał w wieku 14 lat. Trafił do Wisły Płock, a po kilku sezonach przeszedł do Lecha Poznań, gdzie zaprzyjaźnił się z Robertem Lewandowskim. Następnie grał w FC Koln, Wolverhampton i znów w Kolonii. W ubiegłym roku wrócił do Polski i został piłkarzem Lechii Gdańsk. - To był krok numer jeden, aby pozostać przy kadrze - mówił dla „Łączy nas piłka”. - Kolejnym była zmiana diety przy pomocy Ani Lewandowskiej. To była totalna rewolucja żywieniowa - dodawał.

Na pewno nie był pewniakiem do wyjazdu na Euro, z czego sam sobie zdawał sprawę. - Pewnych jest około 20 piłkarzy. Reszta - w tym ja - musi walczyć i pokazywać na treningach, że na to zasługuje - mówił jeszcze w Arłamowie na konferencji prasowej. Nie ma co ukrywać, że w znalezieniu się w grupie 23 wybrańców Adama Nawałki trochę pomogła mu kontuzja Pawła Wszołka. Sam miał jednak wkład w awans Polaków na Euro, bo zdobył bardzo ważną bramkę w Irlandii.

Co może dać drużynie? Bez dwóch zdań serce. Zawsze, nawet jak był w słabszej formie, walki mu odmówić nie można było. Grając w Lechii zdecydowanie poprawił również grę w obronie, co dla Nawałki jest bardzo ważne. Jest także bardzo ambitny. - Po przegranym meczu lepiej w domu mnie o nic nie pytać. Wtedy wolę sam usiąć w pokoju - mówił dla „Łączy nas piłka”. Oby na Euro takich chwil nie przeżywał.

Ze Sławkiem znamy się od dziecka i razem graliśmy w piłkę. Od zawsze był wesołym chłopakiem, lubianym. Taką duszą towarzystwa. W dzieciństwie trochę razem napsociliśmy (śmiech). Z nim się nie można było nudzić. Za każdym razem, gdy przyjeżdża do Jedlicza, to się spotykamy. Czy to u niego w rodzinnym domu, czy na stadionie.

Milik i Zieliński: pierwszy mecz jest kluczowy, musimy wejść w turniej lepiej niż poprzednie reprezentacje