Sławy świata internetu przyjadą do Rzeszowa już we wrześniu. Zbliża się InternetBeta 2010

Mateusz Tułecki - to wykładowca akademicki i socjolog zajmujący się Internetem, nowymi technologiami i ich wpływem na życie ludzi. Aktualnie jest pracownikiem Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz twórca i opiekunem merytorycznym studiów podyplomowych z zakresu "Marketingu w sieci" na Wyższej Szkole Europejskiej im. Ks. J. Tischnera w Krakowie. Poza działalnością naukową jest twórcą serwisu do walki z nielegalnymi wysypiskami posprzatajmy.pl, organizatorem cyklicznych spotkań o Internecie w Rzeszowie XRAII oraz pomysłodawcą i koordynatorem najlepszej konferencji o Internecie w Polsce InternetBeta W uznaniu dla swojej działalności- w roku 2009- został nominowany do tytułu Człowieka Polskiego Internetu WebStar Festival.

W dniach 15-17 września do stolicy Rzeszowa przyjadą najważniejsi ludzie polskiego i światowego Internetu. Z pomysłodawcą i koordynatorem imprezy, Mateuszem Tułeckim z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, rozmawialiśmy o roli Internetu w kreowaniu naszego wizerunku jak i o samej imprezie.

Czym jest Internet? Miejscem pracy? Narzędziem komunikacji? A może czymś więcej?

Dla mnie jest to przedłużenie realnego świata, jego uzupełnienie. To przestrzeń, w której uczestniczymy, funkcjonujemy, budujemy relacje, podtrzymujemy kontakty. Jest normalną przestrzenią społeczną.

Przestrzenią społeczną?

Tak, ponieważ uzupełnia nasze działania, dając nowe możliwości. Obecnie możemy gromadzić i pielęgnować kontakty z innymi za pomocą mediów społecznych, czyli serwisów społecznościowych czy mikroblogów. Możemy równocześnie przekazać o wiele więcej informacji o nas, niż bylibyśmy
w stanie w świecie "realnym", gdzie zwykle nie ma na to czasu. Teraz sami przecież wyszukujemy informacje o nowo poznanych osobach, tak jak i inni nas obserwują.

Muszę więc spytać o to, kim jest obecnie użytkownik Internetu?

Internauta jest lepiej wykształcony, młodszy, zamieszkujący większe miasta, lepiej zarabiający, posiadający szersze horyzonty i jest aktywniejszy w życiu społecznym. Kiedyś niektórzy twierdzili, że w sieci są aktywne jednostki, które nie radzą sobie w normalnym życiu. A to nieprawda.

Bardzo popularny stał się termin Web 2.0, dla wielu jednak ten zwrot nic nie znaczy. Czym jest Web 2.0?

To prawda że slogan Web 2.0 jest i był niezwykle popularny i parę lat temu elektryzował wszystkich związanych z siecią. To nowa jakość, która pozwalała użytkownikom współtworzyć zawartość sieci, dynamicznie się zmieniającej. Aplikacje dawały nowe możliwości użytkownikom, ale były tylko narzędziem do wykorzystania przez ludzi. Obecnie termin ten jest passe, teraz wszyscy mówią
o social media.

W Polsce najpopularniejszym portalem społecznościowym jest Nasza-Klasa, w którym użytkownikami są zarówno ludzie młodzi jak i starsi. Na czym polega fenomen popularności tego serwisu?

Nasza-Klasa powinna mieć największy pomnik w alei zasłużownych dla rozwoju sieci w Polsce. Miliony Polaków, którzy nie mieli styczności z siecią wcześniej, zakładała profile, by odnaleźć swoich znajomych sprzed lat. Co prawda podobnych aplikacji powstało wtedy trochę, to jednak oni osiągnęli olbrzymi sukces. Ludzie mogli pokazać, co u nich w życiu słychać, podyskutować a nawet spotkać się w realu. Niektórzy przepowiadali rychły spadek zainteresowania portalem, jednak jak na razie NK ma się całkiem nieźle i się rozwija, oczywiście nie tak dynamicznie jak kiedyś.

Ostatnio bardzo popularnym staje się temat anonimowości w sieci. Czy anonimowość
w sieci to mit?

W sieci nie jesteśmy anonimowi i nigdy nie byliśmy. Specjaliści są w stanie odnaleźć osobę, autora konkretnego komentarza. Z drugiej strony coraz więcej ludzi działa w sieci z imienia i nazwiska, w szczególności dzięki serwisom społecznościowym. Zwykle internauta korzysta z 1 lub 2 nicków, które też jesteśmy w stanie łatwo przyporządkować do konkretnej osoby. No i Internet nie zapomina, dlatego należy uważać co się pisze. Przyszły pracodawca, kontrahent, partner w interesach, znajdzie o nas informacje w sieci i powinno nam zależeć, żeby znalazł te, które chcemy. Wyszukiwarkom trzeba pomóc.

Jak więc można kreować swój wizerunek w Internecie?

Coraz więcej ludzi stara się świadomie kreować swój wizerunek w sieci. Jak wiadomo, najpopularniejszą wyszukiwarką jest Google i coraz więcej osób wyszukuje za jej pomocą informacje o innych. Bardzo dobrze pozycjonują się serwisy społecznościowe, na przykład Goldenline. Będzie to pierwsze źródło informacji o nas, które ktoś znajdzie. Tak jak w realnym świecie, liczy się również w sieci pierwsze wrażenie. Tylko, że w Internecie mamy na to większy wpływ, bo to my zakładamy tam profil, gromadzimy znajomych, przyporządkowujemy się do grup związanych z naszymi zainteresowaniami. Jesteśmy w stanie zostawić tam skompresowaną informację o nas.

Co można więc poradzić ludziom którzy zaczynają swoją przygodę z mediami społecznościowymi?

Przede wszystkim nie zapominajmy o rozwijaniu kapitału społecznego, czyli naszych znajomości, kontaktów. One o nas powiedzą też bardzo wiele, nie mówiąc już o tym, że możemy je wykorzystać do informowania naszych znajomych o tym , co się u nas dzieje. Że zmieniamy pracę, mamy urodziny, organizujemy konferencję, spotkanie. Warto mieć pod ręką kontakty, a tego typu serwisy, jak wcześniej wspomniany Goldenline czy Linked.in, dają nam taką możliwość. Wbrew pozorom tego typu serwisy nie są tylko dla tych, którzy poszukują, bądź chcą zmienić pracę, choć dla nich jest to idealne narzędzie. NK i Facebook są to już nieco inne serwisy, inne informacje na swój temat jesteśmy w stanie tam zamieścić.

Ostatnio spotkałem osoby które kolekcjonują znajomych na Nk.pl i Facebooku. Warto zabiegać o jak największą liczbę znajomych?

Może nie tyle ilość co ich jakość się liczy. Zwykle zapraszamy tych, którzy są dla nas atrakcyjni
z różnych powodów (są autorytetami, specjalistami, szefami firm). Oczywiście wcześniej ludzie się poznają przy okazji różnych spotkań biznesowych, towarzyskich.

Podam swój przykład. W pewnym momencie się zorientowałem, że działam w bardzo różnych środowiskach, związanych z nowymi technologiami i internetem, ale z różnych perspektyw. Znałem ludzi z agencji interaktywnych, socjologów, psychologów, medioznawców zajmujących się siecią, środowiska akademickie, zarządzających dużymi i małymi serwisami, twórców startupów, programistów.

Ze zdziwieniem stwierdziłem, że oni się nie znają, chodzą na swoje imprezy, spotkania, konferencje,a ja jestem niejako łącznikiem. Postanowiłem to wykorzystać i tak powstała koncepcja konferencji InternetBeta, żeby połączyć różne środowiska zajmujące się siecią, żeby się poznali, wymienili się wiedzą i doświadczeniami.

Nadchodzi InternetBeta2010 - sądząc po entuzjastycznych opiniach po pierwszej edycji konferencji, koncepcja się sprawdziła?

Zdecydowanie tak. Chociaż trudno było przekonać ludzi do lokalizacji. Rzeszów to jednak nie jest Polska Centralna, lecz południowy-wschód. Ciężko tutaj dojechać z Poznania czy Szczecina. Ale ludzie na pierwszej edycji dopisali. Druga edycja będzie jeszcze ciekawsza, więcej gości z zagranicy, prezentacje jeszcze ciekawsze. Czyli na 3 dni wszyscy przyjeżdżają do Rzeszowa, rozwijają wiedzę, integrują się, poznają, wymieniają doświadczeniami.

W tym roku na konferencji będą takie znakomitości światowego internetu jak Alexander Bard, Lawrence Lessig czy Peter Skulimma.

Tak, strasznie się cieszę, że zdecydowali się przyjechać. Spodobała im się koncepcja konferencji, chcą w niej uczestniczyć. To jest absolutna pierwsza liga światowa, bez dwóch zdań. Profesor Lessig, obecnie pracuje na Harvardzie, jest twórcą Creative Commons, jednym z lepszych mówców, jakich kiedykolwiek słyszałem. Już sam się nie mogę doczekać, chociaż jeszcze sporo pracy przede mną. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na stronę internetbeta.pl oraz oczywiście na konferencję.