Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć na lotnisku w Krośnie. Znamy wstępne przyczyny wypadku

Ewa Gorczyca
Tylko tyle zostało z kabiny szybowca po uderzeniu w ziemię.
Tylko tyle zostało z kabiny szybowca po uderzeniu w ziemię. Tomasz Jefomow
22 lipca na krośnieńskim lotnisku rozbił się szybowiec. Zginął wtedy 18-letni uczeń a prowadzący szkolenie pilot Aeroklubu Podkarpackiego został ranny. Znamy wstępny raport Państwowej Komisji Badania Wypadów Lotniczych.

Szybowiec rozbił się na lotnisku w Krośnie [ZDJĘCIA i FILM]

- Badanie wraku szybowca wykluczyło niesprawność techniczną sprzętu - mówi Ryszard Rutkowski z PKBWL.

Raport nie mówi wprost o przyczynach wypadku. Ma jedynie charakter wstępnej informacji o zdarzeniu, którą ekspert PKBWL musi sporządzić w ciągu miesiąca.

Byli w połowie kursu

Do wypadku doszło w trakcie lotu szkoleniowego. 10-osobowa grupa uczniów Zespołu Szkół Mechanicznych w Rzeszowie zdobywała uprawnienia pilota szybowcowego. Młodzi ludzie byli już w połowie kursu, wyplatali w powietrzu ponad 30 godzin. Ale samodzielne loty, bez instruktora, były jeszcze przed nimi.

W niedzielę 22 lipca 18-letni Marcin wykonywał lot z doświadczonym pilotem Aeroklubu Podkarpackiego. Na szybowcu typu "Puchacz" ćwiczył wyprowadzanie statku powietrznego z korkociągu. Latali po zachodniej stronie lotniska, w strefie nad wyciągarką (urządzeniem naziemnym służącym do wynoszenia szybowca w powietrze).

Ćwiczenie kontrolowanych korkociągów musi odbywać się na odpowiedniej wysokości. W tym przypadku, choć szybowce nie były holowane samolotem, spełnione były warunki.

- Wyciągarka, której używano, mogła je wyprowadzić na wysokość 600-700 metrów - tłumaczy Rutkowski. Dodaje, że nie stwierdził uchybień w samym przebiegu szkolenia, prowadzonego przez AP dla uczniów.

Błąd przy zakręcie?

Według ustaleń, jakie inspektor PKBWL zawarł we wstępnym raporcie powypadkowym, po zakończeniu ćwiczeń, szybowiec zniżał się na kursie ok. 110 stopni, równolegle do pasa startów. Na wysokości 50-60 metrów przeleciał obok hangarów Aeroklubu i nad piknikiem, który odbywał się w sąsiedztwie płyty lotniska. Potem zaczął się łagodnie wznosić, by w rejonie drogi prowadzącej do firmy Aero-Kros znaleźć się na wysokości ok. 100 metrów. Wtedy pilot rozpoczął wykonywanie zakrętu o 180 stopni na kurs lądowania.

Według inspektora badającego wypadek - wykonując ten manewr pilot doprowadził do bardzo dużego przechylenia, przy malejącej prędkości. Szybowiec ześlizgnął się po skrzydle i przeszedł do stromej spirali lub korkociągu i spadł, uderzając nosem w ziemię.

Przednia część kabiny, gdzie siedział 18-latek, została całkowicie zniszczona. Uczeń zginął na miejscu. Instruktor zajmujący tylny fotel został ciężko ranny, ale przeżył.

Końcowy raport za kilka miesięcy

- W świetle dotychczasowych ustaleń powody wypadku są dla mnie dość klarowne - mówi Rutkowski. - Jednak przed zakończeniem procedury nie mogę formułować ostatecznych wniosków. Okoliczności zdarzenia, które poznałem, będą zawarte w raporcie.

Końcowy raport skierowany do ULC może być znany dopiero za kilka miesięcy. Równocześnie trwa śledztwo prowadzone przez policję i prokuraturę.

- Czekam na ekspertyzę z sekcji zwłok ucznia i dokumentację medyczną leczenia instruktora, nie wykluczam jeszcze przesłuchań dodatkowych świadków -dodaje Rutkowski.

Puchacz to typowy szybowiec szkolno-treningowy. Urządzenia sterownicze są w nim zdublowane: ruch steru w jednej kabinie przenosi się na drugą. Obaj piloci mają te same możliwości sterowania.

- Dowódcą szkolenia jest instruktor. On odpowiada za wszystko, co się dzieje - mówi Rutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24