Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Śmierdzący" problem osiedla Sobniów w Jaśle trafił do prokuratury

Ewa Wawro
FOT. MAREK DYBAŚ
Na nic obietnice, na nic nakazy inspekcji sanitarnej - na zamknięte wysypisko w Jaśle wciąż zwożone są odpady komunalne. Mieszkańcy twierdzą, że przez skażenie terenu ludzie w Sobniowie umierają na raka.

Przypomnijmy: Przez 50 lat odpady komunalne z Jasła trafiały na wysypisko na osiedlu Sobniów. Straciło jednak pozwolenie na użytkowanie, bo nie spełniało wymogów UE. Poprzednie władze szukając rozwiązania śmieciowego problemu przygotowały projekt budowy Międzygminnego Zakładu Zagospodarowania Odpadów na osiedlu Gamrat. Temat przepadł jednak wykorzystany przez przeciwników w wyborczych bojach, a problem pozostał.

Nowe władze zdecydowały: śmieci z Jasła będą wywożone do Kozodrzy k. Ropczyc, ale trzeba je gdzieś sortować. Na prośbę pani burmistrz mieszkańcy zgodzili się na to, by jeszcze przez rok odbywało się to na ich osiedlu. Minęło ponad 3 lata i nic się nie zmieniło. Tylko mieszkańcy już nie wierzą w obietnice władz miasta. Są rozgoryczeni, mówią ze zostali oszukani. -

A najgorsze, że jesteśmy nadal truci - mówi Elżbieta Kosiek z ul. Żniwnej.

Tony skażonych śmieci

Podczas czerwcowej powodzi pod wodą znalazła się jedna trzecia miasta. Aż trudno wyobrazić sobie te ogromne ilości popowodziowych, skażonych odpadów, które trzeba było jak najszybciej wywieźć z miasta. Zapadła decyzja władz - trafią na zamkniętą część nieczynnego wysypiska. Zwożono je na częściowo zrekultywowaną już i porośniętą trawą czaszę. Mieszkańcy twierdzą, że jest tego już prawie 5 tys. ton. Magazynowanie odpadów w Sobniowie miało być jednak tymczasowe, a okazuje się, że zalegające tam stery wciąż rosną. Mieszkańcy wezwali WIOŚ.

- Zwożono nie tylko odpady popowodziowe, ale i komunalne, wszystko, co tylko szło z miasta - mówi pani Elżbieta.

Kontrola Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska potwierdziła ich obawy. Stwierdzono zagrożenie zdrowia ludzkiego i nakazano wywiezienie skażonych śmieci. WIOŚ poprosił starostę jasielskiego o nadzór nad właściwym zagospodarowaniem odpadów i o określenie terminu ich usunięcia.

- To była decyzja chwili - powiedział nam miesiąc temu starosta Adam Kmiecik. - Lepiej żeby te śmieci leżały na miejscu starego wysypiska, niż na ulicach miasta. Ale dopilnuję, by zostały jak najszybciej usunięte.

I co zrobił w tej sprawie? Wciąż czeka na informacje z Urzędu Miasta.

- Do dnia dzisiejszego (wtorek - dop. red.) nic nie dostałem - przyznaje Kmiecik - Poczekam do końca tygodnia, jeśli nic się nie zmieni, to podejmę bardziej zdecydowane działania by przymusić miasto do usunięcia ze składowiska odpadów popowodziowych.

- A co z komunalnymi, które są z nimi wymieszane i nadal zwożone? - denerwuje się pani Elżbieta.
Na dowód rozgoryczeni mieszkańcy zebrali bogatą dokumentację fotograficzną.

- To nie jakaś nasza fanaberia czy upór, ale chcemy ratować innych - podkreśla Anna Frączek z ul. Żniwnej. - To zagrożenie dla wszystkich, skażony teren, woda, powietrze, a teraz pojawiły się jeszcze masowo szczury, kruki i wrony rozgrzebują i roznoszą śmieci po okolicy, plaga much i straszliwy fetor - mówi.

Na Żniwnej ludzie umierają na raka

- Przez sąsiedztwo wysypiska od dziecka chorowałam, miałam już 8 operacji, przeszłam chorobę nowotworową - przyznaje pani Anna. - Na Żniwnej już kilka osób umarło na raka. Jestem przekonana, że skażenie terenu miało ogromny wpływ.

Sprawa trafiła też do prokuratury.

- Bezprawne postępowanie z odpadami przez osoby odpowiedzialne w zakresie ochrony środowiska nie może być pobłażanie - czytamy w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, jakie złożył do prokuratury Zbigniew Baran, mieszkaniec ul. Żniwnej. - Te same skażone odpady zagrażają tylko mieszkańcom dotkniętym powodziom, a ludziom mieszkającym obok składowiska już nie zagrażają?- pyta w swoim doniesieniu pan Zbigniew. - To jedno wielkie kuriozum - dodaje.

Władze miasta wyliczyły, że koszt wywiezienia odpadów to co najmniej 600 tys. zł.

- Miasto wystąpiło do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie z wnioskiem o pozyskanie dotacji na usunięcie i unieszkodliwienie odpadów popowodziowych - poinformował nas Paweł Kozioł, rzecznik prasowy UMJ.

Podobny wniosek złożono do ministra środowiska.

- Obecnie oczekujemy na odpowiedzi - mówi Kozioł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24