Sokół celuje w 7 wygraną z rzędu. MOSiR na fali

Tak było w I rundzie

Tak było w I rundzie

Sokół - Znicz 76:72, MOSIR - Stal 73:64; AZS UR - ŁKS 64:55 (d), 60:57 (w).

MOSiR w ostatniej kolejce pokazał moc, rozgromił w hicie MKS do Dąbrowę. Teraz wypadałoby pójść za ciosem i wygrać w ostrowie.

- Tamtejsza Stal traci do ósemki 3 punkty. Do końca fazy zasadniczej 8 kolejek, dlatego dla rywala hasłem na mecz będzie "wygraj albo giń" - wyjaśnia Michał Baran, II trener krośnian. - My pod presją nie jesteśmy, ale swoje ambicje też mamy. Wypadałoby wreszcie posmakować w tym roku wyjazdowej wygranej.

W MOSiRze pod znakiem zapytania stoi występ Michała Musijowskiego, który skręcił staw skokowy. - Lekarz daje Michałowi 30 procent szans na grę. Po pozyskaniu Adama Parzycha mamy na szczęście więcej opcji na pozycji rozgrywającego - dodał Baran.

W Sokole kontuzji nie ma, a po serii 6 wygranych z kolei humory dopisują w szatni (drużyna podskoczyła na 5 miejsce). - Jak się wygrywa to i klimat w zespole musi być fajny - potwierdza Dariusz Kaszowski, coach łańcucian. - Jedziemy do Pruszkowa, gdzie raczej nigdy nic łatwo nam nie przychodziło.

Sokoły zmierzą się z zespołem w dołku - Znicz przegrał 7 razy z rzędu (spadł na 13, przedostanie miejsce). Trener Michał Spychała podał się niedawno do dymisji, ale szefowie klubu jej nie przyjęli. - Znicz miał problemy z kontuzjami, ale nie ma co liczyć na spacerek. Zespół jest zdeterminowany, podrażniony serią niepowodzeń. Czeka nas koszykarska bitwa - uważa trener Sokoła.