- Sudety nie miały nic przeciw, a my woleliśmy po trudnym meczu z Rosą mieć tydzień na przygotowania - wyjaśnia Dariusz Kaszowski.
Trener Sokoła komfortowej sytuacji jednak nie ma.
- Z kostką Maćka Klimy ciągle nie jest najlepiej, urazy dokuczają też Tomkowi Fortunie i Marcelowi Wilczkowi.
Gdyby spojrzeć na wynik z I rundy (98:40), Sokół powinien wygrać nawet drugą piątką. Tak dobrze jednak nie jest i nasz trener ma powody, by dmuchać na zimne.
- Jedziemy wygrać, ale to nie będzie raczej spacerek - kontynuuje Kaszowski. - Sudety najwidoczniej wyszły z problemów finansowych, bo pozyskały solidnych zawodników, szczególnie na obwodzie. Tacy gracze jak Prostak, Balcerzak, Józefowicz potrafią trafiać do kosza. Pod deską pojawił się z kolei Sterenga, rytuniarz, którego doskonale pamiętamy z gry w Górniku Wałbrzych. Sudety powalczyły ze Spójnią, dlatego nie ma mowy o lekceważeniu. Wynik z I rundy to już historia. Musimy być skoncentrowani.
Mecz w sobotę o 18.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?