Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Łańcut ograł Start Lublin

Tomasz Ryzner
Michał Baran zaliczył w meczu ze Startem zawsze nobilitujące koszykarza triple-double.
Michał Baran zaliczył w meczu ze Startem zawsze nobilitujące koszykarza triple-double. Krzysztof Kapica
Po 4 porażkach z rzędu Neto Sokół w końcu znalazł sposób na Start Lublin - łańcucianie w 9. kolejce wygrali u siebie 76:72.

Prosiłem zawodników o mniejszą ilość strat i w końcu się tego doprosiłem - mówił po meczu Dariusz Kaszowski, trener Sokoła.

O tym samym elemencie wspomniał coach gości.

- Naszych 14 strat to niby nie tak wiele, ale akurat w tym meczu dużo, bo Sokół popełnił ich zaledwie 5 - podkreślał Dominik Derwisz.

Łańcucianie początkowo byli mało konkretni w obronie, z dystansu niezbyt im wpadało, toteż szybko znaleźli się na minusie (4:11). Po dwóch trójkach Tomasza Celeja Start prowadził w 13. min 32:21. Gospodarze prowadzeni pewną ręka Michała Barana zagęścili w końcu szyki obronne, mocniej powalczyli na desce, Kamil Gawrzydek zniechęcał gości do finalizowania penetracji plus grania pod kosz i wynik zaczął się bardziej podobać kibicom. Trójka Barana sprawiła, że po 20 minutach był remis (38:38). Nasz team w tym czasie popełnił 1(!) stratę przy 7 lublinian.

Dzięki Celejowi Start znów wysforował się na czoło, ale na krótko. Tomasz Fortuna zaliczył akcję 3+1 (47:45) i Sokoły poszły za ciosem. Trójka Bartosza Dubiela oznaczała solidne prowadzenie (59:46), które nieco zmalało do pauzy (61:51). Przyjezdni ani myśleli pasować; dwoił się i troił doskonale znany w naszym regionie (Znicz Jarosław) Michał Sikora z Łukaszem Wilczkiem, a Marcel Wilczek, który jeszcze wiosną należał do czołowych postaci Sokoła, bił się pod koszami. Po rzucie tego ostatniego zaliczka miejscowych stopniała do 3 oczek (66:63).

2 minuty przed syreną 5 faul złapał Damian Pieloch, Marcel znów trafił i wszystko mogło się jeszcze zdarzyć (71:68), tym bardziej, że Klima spudłował. Celejowi jednak też przestało "żreć". W ostatnich sekundach goście faulowali taktycznie. Baranowi nie zadrżała ręka, Fortunie podobnie i kibice w dobrych humorach udali się na kolację.

NETO SOKÓŁ ŁAŃCUT - WIKANA START SA LUBLIN 76:72 (15:22, 23:16, 23:13, 15:21)

SOKÓŁ: Fortuna 12 (3x3), Baran 18 (4x3, 10 as., 11 zb., eval 30), Klima 8 (6 zb., 6 prz., 2 bl.), Gawrzydek 13 (9 zb., 2 bl.), Pieloch 7 (1x3) oraz Hałas 7 (1x3), Dubiel 9 (1x3), Młynarski 2.
START: M. Wilczek 16 (16 zb., 4 str.), Ł. Wilczek 12 (5 as., 4 str.), Sikora 2 (6 as.), Łuszczewski 4 (9 zb.), Celej 24 (4x3) oraz Kowalski 7 (1x3), Szymański 3 (1x3), Szczypka 4 (1x3), Czujkowski 0. WIDZÓW: ok. 700.

Pełna relacja w poniedziałkowym Stadionie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24