Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Łańcut przegrał ze Spójnią

Tomasz Ryzner
Sokoły nie grały przeciwko Spójni tego, co potrafią. Najmniej pretensji można mieć do Macieja Klimy, który zdobył 16 punktów.
Sokoły nie grały przeciwko Spójni tego, co potrafią. Najmniej pretensji można mieć do Macieja Klimy, który zdobył 16 punktów. Krzysztof Kapica
Sokół rozegrał najsłabszy mecz w sezonie i niespodziewanie przegrał u siebie ze Spójnią Stargard Szczeciński 49:51

Gospodarze rozpoczęli od 5:0 (3. min), a potem zagrali w ataku tak, jakby ich ktoś "wyłączył z prądu".

- Nie mieliśmy dnia, ale na dłuższą metę nie da się oszukiwać rzeczywistości. Mamy kontuzje, do tego w tygodniu Rafał Glapiński i Piotrek Ucinek leczyli urazy i trenowaliśmy praktycznie w ośmiu - mówił Dariusz Kaszowski, coach Sokoła.

Łańcucianom wychodziła tylko obrona, pod atakowaną deską nie radzili sobie. Glapiński i Jaromir Szurlej wyszli w piątce, mieli nadać akcjom szybie tempo. To byłaby recepta na przewagę centymetrów w Spójnii, problem w tym, że gospodarze bez końca dzielili się piłką, ale nie znajdowali pozycji do rzutu, rzadko podejmowali grę jeden na jeden. Spójnia miała podobne problemy, toteż drużyny tkwiły w klinczu (nikt w I połowie nie miał przewagi większej, niż 5 "oczka"), a przed przerwą uzyskały wynik rodem z piłki ręcznej. Nic dziwnego, skoro obie strony oddały w 20 minut tylko po 6 rzutów z gry.

Zdaniem trenera

Zdaniem trenera

DARIUSZ KASZOWSKI, Sokół
Każdemu zdarza się zagrać słabe zawody i dziś padło na nas. Zagraliśmy na bardzo słabej skuteczności. Trafiliśmy też na dobrze zorganizowaną obronę. Nie wchodziła trójka, która wygrywaliśmy wyjazdy i rywal zagęścił strefę podkoszową. Gdyby Irek Chromicz rzucał w ostatniej akcji, może by wpadło, może byłby faul. To nie znaczy, że go obwiniam o porażkę. Cały zespół miał dziś problem.

W III kwarcie błysnął Adam Parzych, niedoszły gracz Sokoła (10 pkt.), dzięki temu na ostatnią przerwę Spójnia zeszła z 2-punktowym zapasem (34:32). Po wznowieniu gry trafił Rafał Kulikowski, Jerzy Koszuta rzucił swemu macierzystemu klubowi trójkę i goście wygrywali 39:32.

- To był ważny moment, brakło wtedy koncentracji - stwierdził Kaszowski.

Sokół nie pasował, punktowali Rafał Glapiński i Maciej Klima. Kiedy ten drugi zaliczył akcję 2+1, zmusił do faulu Wiktora Grudzińskiego i wykorzystał jeden wolny, tablica pokazywała wynik 47:48. Do końca zostało 3.17 sekund gry, ale nikt już nie trafił z gry. Po wolnych Klimy było 49:50, ale za moment daleko od kosza naszego gracza na 5 faul nabrał Marcin Stokłosa.
Po serii pudeł z obu stron, gdy piłka należała do Sokoła, jego trener poprosił o czas. Do syreny zostało 21 sekund. W decydującym momencie gospodarzy zatrzymał Parzych - najpierw sprawił, że z penetracji Glapińskiego wyszły nici. "Glapa" jakoś odzyskał piłkę i podał do stojącego na linii 6.70 Ireneusza Chromicz. Temu "skóra" pechowo na moment się wyśliznęła. To wystarczyło, aby Parzych zdążył doskoczyć do naszego koszykarza i zmusił go do niecelnego podania. Faulowany Kulikowski sekundę przed syreną trafił jeden wolny i Sokołom pozostało liczyć na cud. Omal się nie zdarzył, bo po rzucie Piotra Ucinka zza połowy piłka uderzyła o tablicę, obręcz, ale do kosza nie wpadła.

Zdaniem trenera

Zdaniem trenera

TADEUSZ ALEKSANDROWICZ, Spójnia
Sokół za późno włączył swój bieg. Myśmy to ustali, jesteśmy fizycznie przygotowani. Spójnia nie jest jeszcze klasowym zespołem. Stokłosa zamęczony, sam musiał wszystko ciągnąć, na szczęście Kulikowski zdobył ważne punkty i zrobiła się równowaga między obwodem a podkoszową strefą. Dziwny mecz, w I połowie wszyscy grali na rzucie. Brakło dobrych podkoszowych, nie było gry inside, outside a wtedy wszystko opiera się na penetracjach. Tyle, że nie każdy wie, co wtedy robić. Nie może być tak, że wjeżdżam pod kosz, a pan mi za plecy ucieka i nie mam komu podać.

SOKÓŁ ŁAŃCUT - SPÓJNIA STARGARD SZCZECIŃSKI 49:51 (8:6, 11:11, 13:17, 17:17)
SOKÓŁ: Pisarczyk 6 (1x3), Chromicz 0, Klima 16 (7 zb., 3 prz.), Glapiński 14 (1x3, 4 as.), Szurlej 3 (1x3) oraz Wilczek 5 (10 zb.), Ucinek 2, Balawender 3 (1x3).
SPÓJNIA: Kulikowski 10 (9 zb.), Stokłosa 6 (2x3, 7 as.), Koszuta 10 (2x3, 8 zb.), Grudziński 2, Parzych 12 (2x3) oraz Grzegorzewski 8 (2x3), Soczewski 0, Bodych 3 (1x3). WIDZÓW 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24