Sokół Sieniawa i Karpaty Krosno na razie czują efekt nowych mioteł. Przed nimi ciekawy weekend

- Odradzano mi przejmowanie ostatniej drużyny w tabeli, mającej w perspektywie mecze z Garbarnią Kraków, Wieczystą Kraków czy Avią Świdnik - mówi Robert Chmura, trener sokołów. - Klub jest jednak poukładany, mówiąc kolokwialnie, płacą na czas. Nikogo też nie wygryzłem, bo Arek Baran, z którym się znam, sam zrezygnował. Postanowiłem podjąć wyzwanie.

Pod wodzą trenera rodem z Lublina Sokół ograł Wisłokę Dębica 3:1 i niespodziewanie Garbarnię na wyjeździe 4:3, czyli strzelił o dwa gole więcej, niż drużyna uzbierała w dziewięciu wcześniejszych kolejkach.

Cudotwórcą nie jestem. To frazes, ale wierzę w pracę. Dobrze wystartowałem, jednak kłopotów nie brak. Poważne kontuzje, letni odpływ piłkarzy uszczuplił kadrę, co ogranicza konkurencję w zespole

zaznacza trener Sokoła

Nowy coach chwali sobie za to, jak do drużyny wprowadził się Jakub Czajkowski. Widzi też postępy w grze obronnej.

- Po wyniku 4:3 dziwnie to brzmi, ale są plusy, a największym zwycięstwo - uśmiecha nasz rozmówca, który myśli, jak w niedzielę zatrzymać Wieczystą. Wiosną, gdy był trenerem Wisły Sandomierz, sztuka się powiodła. Krakowianie w mieście Ojca Mateusza zremisowali 2:2.

Młodzież Wisły potrafiła zaskoczyć, ale szans na utrzymanie po prostu nie było. Teraz też faworyt jest jeden. Tam prawie każdy gracz znalazłby miejsce w drugiej i pierwszej lidze. Ale to jeszcze niczego nie gwarantuje. Wieczysta przegrała już trzy razy, Avia cztery. W tej lidze każdy ma szansę - dodał coach Sokoła.

dodał Robert Chmura

Kamil Witkowski (też pochodzi z Lublina), wiosną utrzymał w 3 lidze KS Wiązownicę. Dwa tygodnie temu objął Karpaty, które miały za sobą 6 porażek z rzędu. Nowy coach rozpoczął od bolesnej huśtawki nastrojów w meczu z Chełmianką (od 3:1 do 3:4), by w weekend cieszyć się z sensacyjnego 1:0 w Świdniku.

- Miejsce w tabeli nie oddaje możliwości zespołu. Drużyna ma potencjał, warunki do pracy są odpowiednie, a wygranej z Avią nie nazwałbym przypadkową - podkreśla trener krośnian, którego w piątek czekają derby regionu z ekipą z... Wiązownicy. - Mam sentyment do KS-u, to drużyna z charakterem. Życzę jej dobrze, ale dopiero po wizycie u nas. Gramy mecz o 6 punktów, więc zrobimy wszystko, żeby pójść za ciosem - dodał pan Kamil.