JKS Jarosław - Sokół Sieniawa 0:2 (0:0, 0:0)
Bramki: 0:1 Kapuściński 93-karny, 0:2 Purcha 120
JKS: D. Lis – Gwóźdź, Saramak (60 Ochał), Sobolewski, Ptasznik (102 Kołcz) – Oziębło, Bańka ż, Pilch (57 Brodowski), Krzyczkowski (57 Piróg), Rabczak (70 Kopcio) – Pawlak (70 Świecarz). Trener Paweł Załoga.
Sokół: Bała – Skała (46 J. Lis), Drelich (98 D. Jędryas ż), Padiasek, Kapuściński ż, Kardyś – Brocki ż, Kądziołka, Majda ż (70 Smolarczyk ż), Wąsik (65 Purcha) – Nalepka (46 Surmiak). Trener Szymon Szydełko.
Sędziował Pachołek (Lubaczów). Widzów 300.
Mecz rozpoczął się od wzajemnego badania sił. Oba zespoły skupiły się na grze defensywnej, angażując mało zawodników w akcje ofensywne. W pierwszej połowie celnych strzałów kibice nie obejrzeli. Ze strony gości Dominika Lisa próbował straszyć Szymon Kardyś, ale jego główkę zablokowali obrońcy JKS-u. Kilka minut przed przerwą Sokół mógł objąć prowadzenie. Damian Skała zagrał w pole karne, a Przemysław Nalepka uderzył w kierunku długiego rogu bramki Lisa, trafiając w słupek. Gospodarze poza kilkoma wrzutkami w pole karne niczym szczególnym się nie wyróżnili.
Druga połowa rozpoczęła się od groźnej sytuacji pod bramką Sokoła. Nieporozumienie obrońcy z bramkarzem próbował wykorzystać Oliwier Pilch i trafił w boczną siatkę. Po tej sytuacji do głosu doszedł Sokół, jednak dwójka stoperów gospodarzy skutecznie rozbijała zapędy piłkarzy z Sieniawy. Po kilku minutach względnej przewagi gości, obraz gry wrócił do normalności, czyli gry w środku pola. W 75 minucie gospodarze omal nie wyszli na prowadzenie. W sytuacji sam na sam z bramkarzem Sokoła znalazł się Adrian Brodowicz, ale pośpieszył się ze strzałem i posłał piłkę obok słupka.
Chwilę później kolejną sytuację sam na sam z Krystianem Bałą zmarnował Hubert Świecarz. W odpowiedzi po rzucie wolnym egzekwowany przez Sebastiana Brockiego w zamieszaniu pod bramkowym na dobrej pozycji znalazł się powracający po kontuzji Michał Smolarczyk, ale na nieszczęście dla Sokoła, ich napastnik był na pozycji spalonej.
Losy pucharu rozstrzygnęły się tuż po rozpoczęciu dogrywki. Rzut karny na gola zamienił Patryk Kapuściński. Wynik ustalił strzałem do pustej bramki Bartłomiej Purcha, w ostatniej minucie dogrywki.
Pomeczowa opinia:
Szymon Szydełko (Sokół): Boisko w Jarosławiu w jakimś stopniu jest szczęśliwe. Miałem tutaj z JKS-em bardzo dobrą rundę, mimo tego, że nie udało nam się utrzymać w lidze. Stworzyliśmy bardzo dobry zespół,który świetnie się prezentował na wiosnę i wygrywaliśmy mecze z drużynami z topu. Miło wspominam ten stadion i klub Nie ukrywam, że ten puchar chcieliśmy dzisiaj zdobyć. Gra nam się nie kleiła, bo JKS postawił nam wysokie wymagania. My też po rotowaliśmy troszkę składam, daliśmy szansę innym zawodnikom się pokazać. Nie chciałem żeby była ta dogrywka, ale cóż zdarzyła się. Cieszę się, że udało nam się zwyciężyć,nie stracić bramki. Drużynie JKS-u życzę sukcesów, a z naszej postawy na wiosnę bardzo się cieszę, bo wyglądam dobrze, w lidze nie przegraliśmy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"