Sokoły! Zagrajcie to jeszcze raz

Nasz team w Ostrowie dał z siebie wszystko, ale najpierw padł po dogrywce (85:90), a potem uległ Stali 72:74. Wynik serii 0:2 to powtórka sytuacji z półfinału, gdy łańcucianie przegrywali w takim samym stosunku z Miastem Szkła. Wtedy odwrócili losy rywalizacji w Krośnie. Teraz sytuację niby mają łatwiejszą, bo grają u siebie. A Stal w fazie zasadniczej nie brylowała na wyjazdach (mecze: 7:6, w tym 80:93 w Łańcucie).

- Szkoda, że w Ostrowie nie wyszarpaliśmy wygranej, ale jestem optymistą - mówi Tomasz Pisarczyk, skrzydłowy Sokoła.- Presja jest, ale nie pękamy. Żartowaliśmy, że wszystko robimy dla kibiców, aby nie brakło im emocji. Wyszliśmy z opresji w serii z Krosnem, a teraz chcemy to powtórzyć ze Stalą, z którą przecież wyraźnie wygraliśmy w sezonie zasadniczym.

W Sokole zagra już Maciej Klima, który w Ostrowie nabawił się kontuzji. - Wszyscy trenujemy i wszyscy musimy coś wnieść do gry. Mamy też szóstego zawodnika, czyli kibiców, którzy tworzą w hali superat- mosferę - podkreśla Tomasz, który po raz kolejny zmierzy się m.in. ze swoim bratem, Wojciechem (w sumie rzucił Sokołowi w Ostrowie 41 puktów). - Żadnych zakładów nie robiliśmy. Do naszej rywalizacji podchodzimy spokojnie, ale - oczywiście - wierzę, że pojedziemy do Ostrowa na 5. mecz i będziemy tam fetować awans.

W Krośnie rozegrany zostanie drugi i ostatni mecz o 3. miejsce. Tydzień temu Miasto pewnie pokonało Legię w Warszawie (82:67), choć grać nie mógł Dariusz Oczkowicz (choroba) i Andrzej Misiewicz (kontuzja). - Biorę ostatni antybiotyk, już trenuję i zagram. Andrzej podobnie - mówi Oczkowicz. - To 3. miejsce jest mało istotne. Kibice są rozczarowani, ale chcemy z honorem pożegnać sezon i wygrać z Legią po raz drugi.